niedziela, 14 kwietnia 2013

Imagin cz.8


Harry wziął mnie za rękę i zaprowadził pod dom Ani, nie rozumiałam po co tam idziemy.
Otworzył mi drzwi i wszyscy ....
Wyskoczyli i krzykeli
W: NIESPODZIANKA!!! 

Zupełnie zapomniałam dzisiaj mam urodziny. Pamiętali o tym wszyscy oprócz mnie. Ale nie miałam pojęcia jak Harry i Ania schowali tu wszystkich tak,że ich nie zauważyłam .Byli tu :Niall, Zayn i Kaja,Liam ,Louis i Elenor i oczywiście Ania . Każdy podchodził i składał mi życzenia.Po jakimś czasie Zayn i Kaja przytulali się na kanapie,Ania i Liam  o czymś rozmawiali,Niall jadł ,Lou rozbawiał Elenor ,a Harry się na mnie patrzył.
Ja:Sąd wiedziałeś ,że mam urodziny?
H:Mam swoje źródła.-uśmiechnął się.
Ja:Dziękuje,sama o tym zapomniałam.-przytuliłam się do Hazzy.
H:Poczekaj mam coś dla ciebie.-loczek wręczył mi pudełeczko z tym.
Ja:Ale nie mogę tego przyjąć to za drogie.
H:No co ty.-założył mi go na palec.
Ja:Dziękuje.-uśmiechnęłam się.
Kiedy nikt nie patrzał wyszliśmy z domu Ani. Harry zawiózł mnie pod Big-Ben i kazał wejść do środka. Trochę się bałam. Kiedy wyszliśmy na samej górze zobaczyłam pięknie przy zdobiony stolik ze świecami.
Ja:Wow, to dla mnie?-byłam zszokowana.
H: No oczywiście ,że dla ciebie.-powiedział uśmiechając się.
Odsunął mi krzesło, usiadłam ,a Harry usiadł naprzeciwko mnie. Jedliśmy, śmialiśmy się, rozmawialiśmy. Zadzwonił do mnie telefon to była Ania.
Ja:To Ania odbiorę .
H:Jasne.
Ja:Hallo Ania.
A:Gdzie wy jesteście?I o której wyszliście?-spojrzałam na zegarek.
Ja:No,na Big-Benie.Czy ja wiem 40 minut po rozpoczęciu imprezy.Nie jesteście źli?
A:Nie ,ale jest 22.00.
Ja:Naprawdę,chyba straciłam poczucie czasu.-zaczęłam się śmiać.
A:Wrócisz na noc?
Hazza zabrał mój telefon
H:Nie martw się ,przenocuje u mnie.
A:Okey.Pa.
H:Pa.
Harry oddał mi telefon.
H:Proszę.-powiedział uśmiechając się.
Ja:Dzięki ,ja zamierzałam wrócić do Ani.
H: No to teraz nie wrócisz.
Zaczęłam się śmiać  ,a loczek do mnie dołączył. Pojechaliśmy do domu Harrego.
Byliśmy już w domu. Kiedy wchodziliśmy fotografowie zdążyli zrobić nam zdjęcia. Byliśmy zmęczeni i od razu położyliśmy się spać.
**Następnego dnia**
Kiedy się obudziłam Hazzy już nie było, na jego poduszce leżała karteczka z napisem ,,Jestem na próbie wrócę jak najszybciej .Harry xx''. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki,wykąpałam się i ubrałam.
Zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Cały czas miałam wrażenie ,że ktoś się mi przygląda.

3 komentarze:

  1. Supcio!!! Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra !!! Pisz dalej !!! To jest NAJLEPSZY blog !!! jaki czytam !!! PROSZE NAPISZ JESZCZE POSTY !!! ekstra piszesz !!! xD

    OdpowiedzUsuń