środa, 31 lipca 2013

Imagin cz.20

Ja- Jest silna wyjdzie z tego obiecuje-uśmichnęłam się ze przeszklonymi oczami.

Odwieźliśmy Liama i pojechaliśmy do domu. Zasnęłam w samochodzie,więc Harry przeniósł mnie na rękach.
*Następnego dnia*

Obudziłam się o 8.34. Harry jeszcze spał ,nie chciałam go budzić więc poszłam się umyć i
ubrać . Zeszłam na dół zrobić śniadanie, zostawiłam trochę dla mojego śpiocha .
Zrobiłam sobie herbatę i usiadłam na kanapie. Przeglądałam twittera na telefonie ,ale przypomniało mi się ,że dzisiaj mają wiedzieć co z  Anią. Szybko wykręciłam numer do Liama.


Ja:Halo,wiesz co z Anią?
L: No więc jestem w szpitalu i nie wiedzą nic konkretnego powiedzieli ,że jest w śpiączce i nie wiadomo czy się w ogóle wybudzi.-było słychać ,że był załamany.
Ja:Obudzi się na pewno.-nie miałam tej pewności ale chciałam go pocieszyć.
Odłożyłam telefon i zastanawiałam się co dalej będzie z Liamem i jak przeżyje to ,że Ania może się już nie obudzić.
Kiedy poczułam na swoich ramionach ciepły dotyk,najwyraźniej loczek się już obudził.
H: Dzień dobry kochanie.
Ja: Hej,zostawiłam ci trochę śniadania.
H: Na pewno jest pyszne ale się śpieszę,na próbę.-wziął płaszcz i wyszedł z domu.
Jak próba? Nie wiedziałam ,że dzisiaj mają próbę. No ale jak to bez Liama? 
To wszystko wydawało się podejrzane,a Harry nawet nie spytał co z Anią.
Postanowiłam dużej o tym nie myśleć i iść na zakupy to w końcu może być jakieś spotkanie,a Liama akurat na nim nie będzie. Tak to na pewno to.
Odwiedziłam kilka sklepów z ubraniami i poszłam jeszcze do spożywczego żeby kupić jedzenie na dzisiejszą kolacje którą zamierzałam zrobić dla Harrego.
Kupiłam ubranie  na dzisiejszą kolacje.

Wyszłam ze sklepu i zadzwoniłam po taksówkę. W domu odłożyłam siatki na blat w kuchni,a ubrania poszłam odłożyć na łóżko. Na dole ubrałam fartuch i zaczęłam gotować kolacje. Harry zazwyczaj nie był na spotkaniach dużej niż do 19.00 co oznaczało ,że mam jeszcze godzinę. Chciałam wyciągnąć łyżkę z szuflady kiedy poczułam mocny ból w brzuchu.
Przewróciłam się na ziemie trzymając się za brzuch. Ból był tak mocny ,że kilka łez wypłynęło z moich oczu. Chciałam wziąć tabletkę na bóle ale po chwili ból zupełnie ustąpił. Myślałam ,że to jednorazowe i odłożyłam tabletki na półkę,ponieważ nie jestem miłośnikiem tabletek. Nie jestem za dobrym kucharzem więc zrobiłam zwykłe spaghetti i kupiłam wino. Przystroiłam stół i położyłam jedzenie na talerzach. Nalałam wina do kieliszków i poszłam się przebrać. Na koniec zrobiłam lekki makijaż i podkręciłam włosy. Zeszłam na dół na zegarku wybiła 19.05,powinien zaraz być dlatego zapaliłam świece i usiadłam do stołu. Tak się cieszyłam ,że spędzimy ten wieczór razem. Kiedy bawiłam się kwiatem w oczekiwaniu na loczka znowu poczułam mocne ukucie w brzuchu. Siedziałam trzymając się za brzuch,po chwili znowu przeszło. Normalnie poszłabym do lekarza ale nie zepsuje nam wieczoru. Mijały minuty,godziny a Harrego nadal nie było.

_____________________________________________________________________

9 kom.= next
Przepraszam ale nie dałam rady napisać go przed wyjazdem,wiec jest teraz i dłuższy niż ostatnio.
A co sądzicie o rozdziale ? Jeśli wyrobicie się z kom. to następny rozdział dodam jutro,bo akurat mam wene.
Chciałam jeszcze podziękować za 10 tyś. wejść na mojego bloga. I tak przy okazji chce napisać ,że nie zmuszam nikogo do czytania mojego bloga i wiem ,że większości się nie spodoba.

piątek, 19 lipca 2013

Imagin cz.19

Postanowiłam przekazać wszystko Liamowi kiedy wróci. Tak bardzo bałam się czy Ani coś się nie stało.
Chodziłam w kółko cały czas,nie mogłam się uspokoić. Postanowiłam zadzwonić do loczka i spytać o której wrócą.
H- Hej,o co chodzi?
Ja- O której kończycie?
H- Co się stało,czemu płaczesz ?
Ja- Ania jest w szpitalu jestem u niej w domu ,przyjedź tu z Liamem proszę.
H- Dobra już jadę.-rozłączyłam się i usiadłam na podłodze trzymając nasze zdjęcie z zeszłego lata.
Po 10 minutach drzwi się otworzyły i wparował Liam i Harry. Podniosłam się z podłogi i odłożyłam zdjęcie na kanapę. 
Ja-Jak mogłeś jej to zrobić ? Było ci z nią źle?- z moich oczy leciały strumienie łez.
Harry nic nie powiedział tylko mnie przytulił. Liam złapał się za głowę i kucną na ziemi.
L-Gdzie ona jest?
Ja- A gdzie ty wtedy byłeś ?
L- Proszę powiedz. - do jego oczu zaczęły napływać łzy.
Ja- w szpitalu ,dzisiaj do niej nie wejdziesz,lekarze mówili ,że mamy przyjść jutro i powiedzą co się dzieje.
L- Nie obchodzi mnie to jadę do niej.
Ja-Ale nie można.
L- Nie zatrzymuj mnie i tak do niej pojadę ,muszę wiedzieć co się dzieje.

Ja-Nie zatrzymam jadę z tobą.-złapałam loczka za rękę i wyszliśmy z domu.
H-Może lepiej ja będę prowadził ,nie jesteś w zbyt dobrym stanie.
L-Dobra.
Po 15 minutach byliśmy w szpitalu. Liam podbiegł do recepcji i spytał o Anie. Niestety na razie nic nie wiadomo,tylko że jest w czasie operacji.
Liam usiadł na ławce,Harry obok ,a ja koło Harrego. Objął mnie ramieniem,do moich oczu znowu zaczęły napływać łzy ale starł je z moich oczu.
H- To prawda?
L-Nie,to była fanka pocałowała mnie przy paparazzi  i oni wszystko zmienili w swoją historie,a za nim ją odepchnąłem to zdążyli już zrobić zdjęcia.
Ja- Przepraszam,myślałam że to prawda.Mogłam się domyślić ty taki nie jesteś. Najgorsze jest to ,że
Ania o tym nie wie.
L-Powiem jej o tym jak się obudzi.
Ja- Tylko kiedy zabierali ją lekarze ostrzegli ,że jest w bardzo ciężkim stanie i może z tego nie wyjść.-na samą myśl o tej wiadomości przeszedł mnie dreszcz.
L-Jest silna wyjdzie z tego,dlaczego mnie wtedy nie było gdyby nie ta próba nic by się nie stało wytłumaczył bym jej wszystko- do jego oczu napływały większe ilości łez.
Ja- Jest silna wyjdzie z tego obiecuje-uśmichnęłam się ze przeszklonymi oczami.


__________________________________________________________________

Przepraszam ,że taki krótki.
8 kom.= next

Dziękuje za pomoc,więc będę pisać to dalej ;). Teraz wyjeżdżam na tydzień i mnie nie będzie. Jeśli będą kom. to może dodam nexta jeszcze w tą  niedziele ;D,, bo jade dopiero w pon . ;))

czwartek, 11 lipca 2013

Imagin cz.18

Wypiliśmy kawe ,cały czas rozmawiając. Tematy nam się nie kończyły . No ale tata powiedział że już musi wracać do dziewczyn ,bo pewnie nie wiedzą co się z nim dzieje . Odprowadziłam go do drzwi i się pożegnałam. Kiedy wyszedł usiadłam przy chłopakach . Nie trwało to długo ,bo ledwo co zdążyłam usiąść rozległ się dzwięk dzwonka.
H- Siedź,ja otworze.-uśmiechnął się i poszedł w stronę drzwi.
Nagle do pokoju w parowali Liam,Zayn i Louis ,a Harry cichym krokiem za nimi.
Ja-Co tu robicie?
Li- Przyszliśmy po chłopaków jedziemy na próbę.
H- Ale ..- widać że Harry nie był zadowolony z tej wiadomości.
Ja- Szybko minie i zaraz wrócisz.-uśmiechnęłam się
H- Skoro tak mówisz.-schylił się donie i  pocałował,na co reszta zespołu się odwróciła.
Ja-No proszę was jesteście dorośli.
Chwile się śmialiśmy i chłopcy wyszli. Wstałam z kanapy i udałam się do kuchni zrobić sobie kakao.
Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać byle jaki program. Coś jednak szczególnie przykóło moją uwage.
Prezenterka mówiła coś o zdradzie w związku  Liama i Ani,nie usłyszałam z kogo strony bo rzuciłam się na telefon.
Ja- Halo ,kanał 8.
Ania- Już widziałam.-powiedziała cała we łzach.
Ja-Poczekaj już jade.-rozłączyłam się ,zabrałam kluczyki z szafki i wsiadłam w samochód.
Po 5 minutach byłam już u Liama w domu . Wpraowałam jak opażona i zaczęłam szukać Ani.
Była przy kranie w łazience ,trzymała żyletke ,z jej twarzy spływał makijaż. Szybko wyrwałam jej z ręki żyletke.
Ja -Zwariowałaś?!Chyba nie zdążyłaś sobie nic zrobić.
Ania nic nie odpowiedziała tylko się do mnie przytuliła i ostatnimi siłami wypowiedziała "Dlaczego ,mówił że mnie kocha". Oczy jej się zamknęły ,wyjęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam po pogotowie. Po 3 minutach już byli. Wynieśli Anie na noszach ,po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Chciałam jechać z nią ,ale lekarze powiedzieli że lepiej będzie jak zostanę i przyjadę jutro.
Nigdy w życiu nie spodziewałam się ,że Liam tak postąpi. Myślałam ,że naprawdę ją kocha. Chociaż ,jeśli by się bardziej zastanowić nie można wszystko wierzyć telewizji. Postanowiłam przekazać wszystko Liamowi kiedy wróci. Tak bardzo bałam się czy Ani coś się nie stało.


______________________________________________________________________
Przepraszam ,że tyle czekaliście na ten rozdziała ale nie miałam za bardzo czasu ,ale to już koniec z przerwami.
Co sądzicie?Mi się nie podoba za bardzo. Wybaczcie ,że taki krótki. A i czy chcecie żebym dalej to ciągnęła czy dać jakieś 2-3 rozdziały i skończyć i zacząć nowe opowiadanie z zupełnie innym wątkiem??
Mam nadzieje że mi pomożecie.
9 kom. = next