wtorek, 9 kwietnia 2013

Imagin cz 5

Nagle walnął w nas samochód.*

**Oczami Harrego**

Natalia jest w szpitalu w śpiączce i to prze ze mnie to ja nie spojrzałem czy ktoś nie jedzie.A co jeśli się nie obudzi?Cały czas zadręczały mnie te pytania.Siedziałem przy jej łóżku z ręką w gipsie.Trzymałem ją drugą ręką z nadzieją ,że zaraz się obudzi.W tej chwili na salę wbiegł Liam i Ania.

A:O boże co się stało??-rozpłakała się
Liam ją przytulił.
H:Jest w śpiączce i to prze ze mnie,nie spojrzałem czy coś nie jedzie z drugiej strony.
L:To nie twoja wina.-poklepał Harrego po plecach.
H:Moja.-zaczął płakać
Po chwili poczułem jak Natalia ściska mi mocniej dłoń.
Wszyscy nasz spojrzenia pokierowaliśmy na łóżko na ,którym leżała.
Natalia otworzyła oczy, rzuciłem się jej na szyje.
Ja:Co się dzieje gdzie ja jestem ?
A:W szpitalu.

Wszystkim pojawiły się uśmiech na twarzy.
Po chwili do sali wszedł lekarz.

Lekarz:Miała pani lekki wstrząs mózgu,jak się pani teraz czuje?
Ja:Dobrze,ale...kiedy będę mogła stąd wyjść?
Lekarz:Jak pani wyniki się poprawią i tak nie są aż tak źle ale pani stan nie jest wystarczająco stabilny.A czy może się panią ktoś zająć mama ,tata,ten młodzieniec co tu cały czas siedział?-uśmiechnął się lekarz

H:Ja się nią zajmę.-powiedział z uśmiechem
A ja zaczęłam się śmiać bez powodu.Lekarz wyszedł z sali.

***Tydzień później***
**Oczami Natalii**

Harry opiekował się mną codziennie i co raz bardziej mi się podobał.W końcu lekarze wypisali mnie ze szpitala.Hazza tym razem pojechał ze mną do jakby naszego domu ,ale nie przekraczał 40 na godzinę.
W końcu dojechaliśmy byłam bardzo zadowolona i od raz położyłam się na kanapę.
H:Chcesz herbaty?
Ja:Tak,poproszę.
Harry przyszedł do mnie na kanapę i włączyliśmy film.Objął mnie ramieniem ,a ja się w niego wtuliłam.
W połowie filmu zrobiłam się zmęczona i położyłam się na kolanach loczka.Po 5 minutach zasnęłam.Harry zaniósł mnie do łóżka.

**Następnego dnia**

Obudziłam się o 10.20 loczek jeszcze spał ,postanowiłam ,że wstanę i zrobię nam śniadanie.Ale pierw poszłam do łazienki pod prysznic.Ubrałam to,zrobiłam lekki makijaż i koka.Zeszłam na dół i zaczęłam robić naleśniki.Nagle zadzwonił do mnie telefon wyświetlacz pokazał MAMA.Nie chciałam z nią teraz rozmawiać ,ale wiedziałam ,że ten moment musi nadejść.Zastanawiałam się co moi rodzice teraz robią.Napisałam do mamy sms'a ,,Spotkajmy się dzisiaj o  13.10. w kawiarni za rogiem.Usiadłam na ziemi i włożyłam głowę w nogi.Do kuchni wszedł Harry usiadł obok mnie i się przytulił.
H:Co się stało?
Ja:Nic,umówiłam się z mamą.
H:To chyba dobrze.
Ja:Miejmy nadzieję.
H:Zawiozę cię ,albo może pojedziemy taxi.
Uśmiechnęłam się do niego.
H:Czujesz ten zapach.
Ja:O NIE NALEŚNIKI!!-zerwałam się z ziemi i natychmiast zdjęłam je z palnika.
H:Nic się nie stało możemy iść do restauracji.
Ja:Nie musimy,kilka udało mi się nie spalić.-zaczęliśmy się śmiać.
Zjedliśmy śniadanie śmiejąc się i rozmawiając.Harry poszedł się wykąpać i ubrać była już 12.30 .
Ja wypiłam kawę i o 13.00 wyszliśmy z domu.
Podjechaliśmy pod kawiarnie Harry został w samochodzie.Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mamę.
Weszłam i usiadłam koło niej.
M:Cieszę się ,że przyszłaś.
Ja:Ta,co się dzieje teraz w domu?
M:Nic tata się wyprowadził ,a gdzie ty teraz mieszkasz?
Ja:No u mojego chłopaka.
M:A od kiedy masz chłopaka?
Ja:Od miesiąca.A dlaczego tata się wyprowadził i się tak kłóciliście?
M:Bo mnie zdradził i powiedział ,że to moja wina.-mama zaczęła płakać
Przytuliłam ją.
Ja:Wszystko będzie dobrze.
Po 30 min wyszłam uśmiechnięta ,ale mama jeszcze została  umówiła się z przyjaciółką.
Zamykając drzwi zobaczyłam Harrego obściskującego się z jakąś blondyną.Załamałam się i biegłam jak najszybciej nie wiedziałam gdzie,ale chciałam jak najdalej od Hazzy.



4 komentarze: