niedziela, 21 kwietnia 2013

Imagin cz.10

H:To co robimy?
Ja:Sprzątamy.-zaczęłam się śmiać i poszłam do kuchni wkładać naczynia do zmywarki.
H:No dobra.-odpowiedział zawiedziony.
Po 10 minutach wszystko było posprzątane.

Ja:To ja już idę.
H:Ale gdzie?
Ja:No miałam zostać tylko na jedną noc.
H:Nie wydaje mi się.Niestety musisz zostać.-uśmiechnął się.
Ja:Naprawdę?
H:Tak naprawdę.
Ja:Ok,ale chce spać na kanapie.
H:Chyba żartujesz,ja będę spał na kanapie.
Ja:Okey.To ja już pójdę spać .-pocałowałam loczka w policzek i poszłam na górę.
Umyłam się ,założyłam koszulkę i krótkie spodenki . Położyłam się na łóżko. Nie mogłam zasnąć. Chciałam zejść na dół i napić się wody.Kiedy schodziłam po schodach spojrzałam na Hazze sprawdzając czy śpi.Spał, na palcach poszłam do kuchni i po cichu nalałam wody do szklanki. Kiedy chciałam wracać usłyszałam głos lokowatego.
H:Też nie możesz zasnąć?
Ja:Myślałam ,że śpisz.No oczywiście ,że mogę.
H:A dlaczego w środku nocy chodzisz po domu?
Ja:Emm...
H:Chcesz się ze mną położyć?-nic nie odpowiedziałam tylko twierdząco pokiwałam głową i poszłam do Hazzy.

**Następnego dnia**
Obudziłam się wtulona w tors Harrego. Loczek jeszcze spał ,nie chciałam go budzić. Pocałowałam go w policzek myśląc ,że nic nie czuje. Ale chyba coś poczuł bo się uśmiechnął. Chciałam wstać i pójść się umyć. 
Weszłam do łazienki i wykąpałam się. Ubrałam się i zrobiłam koka. Zeszłam na dół ,Harry siedział uśmiechnięty przy stole ze zrobionym śniadaniem. 
H:Dzień dobry.
Ja:Dzień dobry.-usiadłam do stołu i zaczęłam jeść razem z Harrym.
H:Masz zegarek?
Ja:Tak.
H:A która godzina?
Ja:10.40
H:CO?!Musimy iść pakuj się!
Ja:Co?Ale gdzie?-byłam zaskoczona.
H:Nic nie mów, musimy się spakować.
Ja:Dobra.-nie wiedziałam o co chodzi ,ale poszłam się spakować
Spakowani weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko....

7 komentarzy: