Zamykając drzwi zobaczyłam Harrego obściskującego się z jakąś
blondyną.Załamałam się i biegłam jak najszybciej nie wiedziałam
gdzie,ale chciałam jak najdalej od Hazzy.
Myślałam ,że z Harrym będę dłużej niż z innymi ,ale nie.Nigdy nie miałam szczęścia w miłości i mój pech jak widać nadal trwa.Biegłam dalej w oddali słyszałam tylko głos Harrego.Pobiegłam do jego domu.Otworzyłam drzwi i pobiegłam na górę.Wyjęłam walizkę i zaczęłam się pakować ,a do pokoju wbiegł zapłakany Harry.
H:Przepraszam,to ona się na mnie rzuciła ja ją chciałem odepchnąć.
Ja:Ta nie wierzę ci.Wiesz jeśli nie chciałeś ze mną być mogłeś powiedzieć a nie...-rozpłakałam się
H:Nie chciałem KOCHAM CIĘ-zaczął krzyczeć i wyją rzeczy z mojej torby.
Ja:Mogę iść bez nich!-łzy lały mi się strumieniami ,loczek złapał mnie za rękę i przytulił.
Ja:Puść,nie wybaczę ci.-Wyrwałam się z jego rąk i uciekłam.
Biegłam prosto do Ani.
A:Co ci się stało?-spytała zdezorientowana
Ja:Nic,mogę wejść?
A:Jasne,wchodź.
Ja:Dzięki.
L:O..hej Natalia.
Ja:Liam hej,przepraszam.-pobiegłam na górę do pokoju Ani dobrze wiedziałam gdzie co jest często się spotykałyśmy.Liam przypominał mi o Harrym.Nie wytrzymałam miałam całą zapłakaną twarz.
Do pokoju wbiegła Ania i się do mnie przytuliła.
A:Co się stało powiedz przecież widzę?
Ja:Harry mnie zdradził .
A:Jak to?Ale wiesz koło niego kręci się taka blondi Taylor i chce wypromować płytę.Obściskuje się z nim przed mediami ,a potem idzie.
Ja:No miała blond włosy i tłumaczył się zupełnie tak jak ty to powiedziałaś.Ale to NIC NIE ZMIENIA!
A:No dobrze.Ale zastanów się.Liam mówił ,że Harry ma kilka wad ,ale nigdy nikogo nie oszukał.
Ja:On i tak jutro będzie miał inną,a mogę tu trochę zostać nie chce robić mamie kłopotów przez tatę i tak ma ich dużo.?
A:Jasne rozgość się moi rodzice i tak wyjechali.
Ja:A i przeproś Liama i powiedz ,że do niego nic nie mam.
A:Jasne.
Ania zeszła na dół do Liama.A ja weszłam na laptopa.Na TT ,jest pełno zdjęć Hazzy z tą blondyną i faktycznie nazywa się Taylor nigdy o niej nie słyszałam.Ale nawet jeśli to chyba mu już na mnie nie zależy.
Postanowiłam zejść na dół nie chciałam siedzieć sama.
Ja:Wybacz Liam kojarzysz mi się z Harrym.
L:Nic się nie stało.-uśmiechnął się.
A:A widzisz bo my dzisiaj chcieliśmy iść na kolacje ,ale jak nie chcesz to nie pójdziemy.
Ja:No co wy.Macie iść i to obowiązkowo.
A:Dzięki.-przytuliła mnie.
Ja:Idę sobie nalać wody.
A:Może do wieczora obejrzymy jakiś film.
Liam i ja odpowiedzieliśmy chórkiem :JASNE.
Godzinę później.
A:To my wychodzimy PA.
Ja:PA
L:Pa
Nagle w domu zrobiło się cicho.Usiadłam na kanapę i przeglądałam telefon .Zrobiło mi się trochę żal ,że nie dałam się wytłumaczyć Harremu.Myślałam nad tym chwilę i n do drzwi zadzwonił dzwonek.Wstałam z kanapy myślałam ,że to Ania czegoś zapomniała.Otworzyłam drzwi i....
Prosze napisz już następny rozdział!!
OdpowiedzUsuńSUPER!!! NEXT, NEXT, NEXT...!!! I TO JUŻ!!!
OdpowiedzUsuń