Odjechaliśmy, po 5 minutach byliśmy w studiu.Z nie wiadomych przyczyn wszyscy się na nas gapili.
Co było bardzo dziwne ,bo nie wiem co zrobiłam.
Ania się do mnie uśmiechała.
J:Dlaczego się na nas gapią?
H:Bo myślą ,że ci coś zrobiłem.
J:Co?
H:Nie wiem, nie przejmuj się nimi.
J:Ok.
Podeszłam do Ani i spytałam o co chodzi
A:Mówiłam miałam rację on ci się podoba.
J:Wcale ,że nie.
A:Tak.
J:Nie,no ale z tego co słyszałam z TT to byłaś wczoraj z kimś na randce.
A:No, w sumie to tylko takie spotkanie z Liamem.
J:I ,że to ja się zakochałam.Haha.
A:Ale się do tego przyznaję.
J:Dobra ok,ale nikomu nie mów to prawda,on nie może się dowiedzieć.
A:Dlaczego?
J:Bo tak,a no i dzisiaj obiecałam ,że pójdę z nim na kolację.
A:Super.
J: -.-
A:Nasz nowy scenariusz.
J:No nie znowu teraz mam się z nim jeszcze całować.Kto to wymyśla?!
A:Reżyser powiedział ,że tamta scena dobrze wyglądała i ...
J:Dobra nic już nie mów ,chodźmy się przebrać.
**Oczami Harrego**
L:To nasz nowy scenariusz.
H:A no to jest scenariusz.
Lou:Taa.
Reżyser zawołał nas na plan.
Tym razem kręciliśmy 6 godzin.Na koniec kiedy już wychodziliśmy Liam pojechał z Anią.Lou i Niall pojechali do Nandos,po Zayna przyjechała Kaja.Natalia chciała już iść ale ją zawołałem.
H:Podwieźć cię do domu?
J:Nie.
H:Nalegam.
J:Niech będzie.
Po 5 minutach byliśmy pod domem Natalii.
H:Przyjadę o 19.00.
J:Ok.
Natalia wyszła z samochodu ja pojechałem się przygotować.
**Oczami Natalii**
Była 17.00.Poszłam się wykąpać,założyłam szlafrok i poszłam szukać ubrań,przeszukałam całą szafe.Choć nie chciałam dać mu pokazać ,że mi zależy.Ubrałam to.Była 18.30,zrobiłam koka .Umalowałam się i punkt 19.00 zadzwonił dzwonek do drzwi.Otworzyłam i ujrzałam Harrego w garniturze z kwiatami.
H:Wow.
J:Nie przesadzaj zawsze tak wyglądam.
H:Oczywiście,a te kwiaty są dla ciebie.
J:Dziękuje,to idziemy?
H:Jasne zapraszam.
Hazza otworzył mi drzwi od samochodu i pojechaliśmy do restauracji.Siedzieliśmy tam 2 godziny,straciliśmy poczucie czasu.Bardzo dobrze nam się rozmawiało.
H:Może się przejdziemy?
J:Dobra, to ile płace?
H:Żartujesz?
J:Nie,ile?
H:Nic
J:Okey.
Wyszliśmy na dwór ,poszliśmy do parku ,nagle zrobiło mi się zimno.
H:Zimno ci?
J:Nie.
H:Trzęsiesz się.- zdjął marynarkę i okrył mnie nią.
J:Dzięki,ale jakoś bym wytrzymała.
Patrzeliśmy sobie w oczy przez jakieś 2 minuty ,potem Harry mnie pocałował
Uśmiechnęłam się do niego i poprosiłam żeby mnie odprowadził do domu.Szliśmy za ręce przez uliczki Londynu nic nie mówiąc.Doszliśmy pod mój dom.Podeszłam pod drzwi ,a Harry oparł się o ściane.
J:No więc...
H:Mogę wejść?
J:No dobrze.
Weszliśmy do domu a tam zastałam moich rodziców wrzeszczących na siebie,mówili ,że się nie kochają i ,że chcą rozwodu.Wybiegłam zapłakana z domu.Biegłam w oddali słyszałam tylko głos Harrego,który próbował mnie dogonić.W końcu zabrakło mi sił i usiadłam na choniku.Nie wiem co wtedy czułam,zdawało mi się ,że rodzice kochają się nad życie.Nigdy nie przyszło mi do głowy,że aż tak się pokłócą.Harry zdyszany podbiegł do mnie i usiadł obok mnie.Objął mnie ramieniem ,a ja się w niego wtuliłam .
H:Wszystko będzie dobrze.
Ja rozpłakałam się jeszcze bardziej.A loczek mocniej przytulił.
Wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego domu.Ja w tym czasie zasnęłam.
**Następnego dnia**
Obudziłam się w objęciach Harrego i to nie w swoim łóżku.Nie wiedziałam co się stało miałam na sobie koszule Hazzy.Patrzałam na loczka i nie chciałam się od niego odsuwać,więc wtuliłam się w niego i poszłam jeszcze trochę pospać.
Cudo czekam na next;**
OdpowiedzUsuńSuper!!! Dajesz jeszze dzisiaj Next!!!!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do Libster Awards na moim blogu! Więcej info.:
OdpowiedzUsuńhttp://ania-1d.blogspot.com/p/libster-aw.html