wtorek, 30 kwietnia 2013

Imagin cz.14

Chwilę tańczyliśmy ,a potem nie zauważalnie poszliśmy do hotelu. Po spędzonej nocy z Harrym,wstałam...
Wstałam,Harry jeszcze spał. Przez chwilę nic nie pamiętałam ale zaraz po tym wszystko mi się przypomniało.
Nie miałam na sobie piżamy ,więc szybkim krokiem udałam się do łazienki. Wykąpałam się i ubarałam. Zrobiłam koka i lekki makijaż. Wyszłam z łazienki i spojrzałam na loczka ,który siedział na łóżku.
Ja:Znowu cię obudziłam?
H: Nie,jak ci się spało?-uśmiechnął się.
Ja: Bardzo dobrze,a tobie?-odwzajemniłam uśmiech.

H: Mi też.
Ja: Wracamy dzisiaj do Londynu?
H: Niestety tak,ale dopiero wieczorem. No to może ja się teraz pójdę ubrać.
Ja: Okey.-zeszłam na dół na śniadanie siedzieli tam wszyscy i dziwnie się uśmiechali.
Ja:Co jest?
N:Nic.
Ja: Na pewno.?
A:Na pewno.
Po chwili przyszedł Harry i wszyscy zaczęliśmy jeść. Po skończonym śniadaniu,wszyscy poszliśmy do pokoi się spakować.Kiedy się pakowałam Harry kazał mi zostawić jedną sukienkę. Nie wiedziałam po co ale tak zrobiłam. Kiedy się spakowałam wzięłam do ręki gazetę. 
Ja: Co  to jest?!-spytałam wkurzona loczka.
H:Nie wiem.Pokaż.-wziął od de mnie gazetę i spojrzał.
H: Można było się tego spodziewać ,nie dali byśmy rady się ukrywać.
Ja:Ale...-nie dokończyłam bo Harry mnie pocałował.
Ja:A po co mi ta sukienka?-uśmiechnęłam się i zrobiłam oczy szczeniaka.
H:Nie powiem,to  niespodzianka.
Ja:Oh...-była 17.00.
Harry kazał mi się przebrać więc poszłam do łazienki się przebrać. Kiedy byłam już gotowa wyszłam z łazienki ,usłyszałam kilka komplementów od loczka i zaraz potem złapał mnie za rękę i gdzieś prowadził.
Byliśmy  pod wieżą eiffla.
H: Domyślasz się gdzie idziemy?
Ja: Chyba tak.-głos trochę mi zadrżał na tą wysokość.
Czułam się tak samo jak w dniu moich urodzin tylko ,że to było w Londynie. Ale teraz było bardziej romantycznie. Kiedy jechaliśmy windą cały czas trzymałam się blisko przy loczku,bo się trochę bałam. Kiedy wyszliśmy zobaczyłam...

piątek, 26 kwietnia 2013

Imagin cz.13

K:To od tego pana w lokach.
Ja:Aha, dziękuje.-miałam nadzieje ,że to nie będzie Harry. Nie odwracałam się. Wypiłam trzy kieliszki jakiegoś mocnego alkoholu bo zaraz po tym nie wiedziałam co robię. Wstałam i udałam się do wyjścia cały czas się chwiejąc. Kiedy szłam przewróciłam się na chodnik, ktoś mnie podniósł i zaprowadził do hotelu. Obudziłam się rano w swoim łóżku. Pamiętałam tylko ,że umówiłam się z dziewczynami na imprezę.  Obok mnie leżał bilet na koncert 1D z godziną i miejscem. Wstałam z łóżka z bolącą głową i poszłam do łazienki. Wykąpałam się i ubrałam . Zeszłam na dół miałam nadzieje ,że znajdę tam resztę. Siedziały tam tylko dziewczyny.

A:Hej,gdzie wczoraj poszłaś?

Ja:Nie wiem.Nic nie pamiętam.
K:Pewnie się upiłaś.
Ja:Wypiłam zaledwie trzy kieliszki.
A:A jak się tu dostałaś?
Ja:Nie wiem,boli mnie głowa.Wy też dostałyście bilety?
K:Ja dostałam.
A:Ja też.-dokończyłyśmy śniadanie i poszłyśmy na zakupy.
Kupiłyśmy sobie rzeczy w ,których zamierzamy iść na koncert. Poszłyśmy do hotelu żeby się przygotować.  Zrobiłyśmy sobie makijaże i ułożyłyśmy włosy. Ubrałam się ,a dziewczyny poszły do swoich pokoi po ubrania. Przygotowałyśmy się jeszcze kilka godzin. Zamówiłyśmy taksówkę i jechałyśmy przez Paryż koncert był pod wieżą eiffla. Przed wejściem czekały już tłumy fanek. My miałyśmy siedzieć przy scenie. W połowie koncertu chłopcy zaprosili nas na scenę żebyśmy z nimi zatańczyły. Powiedziałam loczkowi ,że nie umiem na to on wziął mnie na ręce i zaczął tańczyć. Po skończonej piosence wszyscy się całowali nawet Lou i Kevin ,a Niall z ciastkiem. Więc jak widać Harry  nie chciał być gorszy więc  mnie też pocałował. Wszystkie fanki zaczęły krzyczeć i skakać więc chłopcy musieli już grać, a my zeszłyśmy pod scenę. 
Po skończonym koncercie poszliśmy na imprezę kończącą trasę koncertową. 
Harry tańczył z jakąś dziewczyną więc postanowiłam nie siedzieć sama. Wzięłam jakiegoś faceta i zaczęłam z nim tańczyć co prawda nie wiedziałam jak to robię bo nigdy nie tańczyłam może dziś z koncertu coś zapamiętałam. Nie trwało to długo bo po chwili poczułam na swojej tali dotyk dłoni.
H: Odbijamy.-przyciągnął mnie do siebie .
Ja:Nie skończyłam.
H: Teraz już tak,myślałem ,że nie umiesz tańczyć.
Ja:Ja też tak myślałam.-uśmiechnęłam się.
Chwilę tańczyliśmy ,a potem nie zauważalnie poszliśmy do hotelu. Po spędzonej nocy z Harrym,wstałam...

wtorek, 23 kwietnia 2013

Imagin cz.12

Wszyscy byliśmy zmęczeni lotem i po zjedzeniu kolacji poszliśmy spać.

**Następnego dnia**


Obudziłam się o 9.20. Harry miał jeszcze głowę w poduszce. Nie chciałam go budzić i poszłam się umyć. Ubrałam się i rozczesałam włosy. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół na śniadanie. 
Siedzieli tam już Lou,Niall,Ania i Liam. Przywitałam się z wszystkimi i usiadłam do stołu.
Lou:Jak się spało?
Ja:Dobrze,dzięki.
Ja:A gdzie są bułki?
N:Ja nie wiem.-wszyscy spojrzeliśmy na Nialla ,który cały czas jadł.
A:A gdzie Harry?
Ja:Śpi.-w tym samym czasie podszedł do nas Harry i pocałował mnie w policzek.
H: Cześć.
Ja: Yy...hej nie spałeś?
H: Trzasnęłaś drzwiami.
Ja:Przepraszam.
H:No przecież nic się nie stało, może zdążę coś zjeść bo Zayn i Kaja chyba nie.-znowu wszystkie spojrzenia padły na Nialla.
L:Może pójdziemy dzisiaj na basen?
Ja:To dobry pomysł.-wszyscy się zgodzili. Umówiliśmy się na 12.00. Zjedliśmy śniadanie i w tym czasie przyszli Zayn i Kaja. Opowiedziałam im o naszym spotkaniu i ,że mają przyjść. 
Wszyscy rozeszli się do pokojów. W drodze porozmawiałam z Anią. Weszliśmy do naszego pokoju i od razu zabrałam się za szukanie stroju. Kiedy go znalazłam poszłam do łazienki przebrać się i zrobić koka. Była 11.30 więc udaliśmy się z Harrym na basen ,po drodze spotkaliśmy resztę osób. Kiedy byliśmy już na basenie Kaja zaczęła uczyć pływać Zayna, Lou nurkował, Niall jadł kanapkę ,a Ania i Liam się ścigali. Harry cały czas uśmiechał się i gapił się na jakąś dziewczynę. Trochę mnie to wkurzyło więc postanowiłam ,że zrobię podobnie. Przeszłam obok Hazzy miałam iść do ratownika ale poślizgnęłam się. 
H: Powinnaś uważać.-uśmiechnął się.
Ja:A dlaczego?
H:Bo nie chcemy cię przecież stracić.-loczek nadal trzymał mnie na rękach

Ja:Mogę już zejść.
H : Oczywiście.Chcesz zagrać z nami w siatkówkę?
Ja:Jasne.
Byłam w drużynie z dziewczynami i Niallem. Ale i tak wygraliśmy 6:2.
Z:Dawaliśmy wam fory.
K:Oczywiście.
L:Po prostu Harry patrzał się gdzieś indziej ,a raczej na kogoś innego.
H: Wcale ,że nie.
A:Dobra po prostu jesteśmy lepsze no i oczywiście Niall też jest dobry.
Lou:Nie.
Ja:Dobra koniec.
Była 17.00. Dziewczyny zaprosiły mnie na imprezę. Wszyscy rozeszli się do pokojów. Powiedziałam loczkowi ,że idę się przygotować. Ubrałam się rozpuściłam włosy i wyszłam z łazienki.
H:Ładnie wyglądasz ale czegoś ci brakuje.
Ja: Czego?
H:Mnie.-uśmiechnął się szeroko
Ja:Racja jeszcze torebka.-zaśmiałam się.
H: To pa.-powiedział i przytulił się do mnie.
Ja:Pa.
Dziewczyny już były i siedziały przy stoliku od razu do nich podeszłam.
Ja:Hej.
A i K:Hej.
Rozmawiałyśmy przez pół godziny ,aż w końcu dziewczyny poszły tańczyć. Ja zostałam przy stoliku i czekałam aż kelner do mnie podejdzie. W końcu kiedy się zbliżał niósł sok który chciałam zamówić. Myślałam ,że to dziewczyny mi zamówiły.
K:To od tego pana w lokach.
Ja:Aha dziękuje.-miałam nadzieje ,że to nie będzie Harry.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Imagin cz.11

Spakowani weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko....
Wysiedliśmy z samochodu ,Harry złapał za walizki i za moją rękę. Szybkim krokiem poprowadził mnie do kasy gdzie dostał bilety nie zauważyłam gdzie choć bardzo chciałam.
Po chwili siedzieliśmy już w samolocie. Hazza kazał mi usiąść obok jakiś dwóch dziewczyn odwróconych do siebie. 
A:Natalia?-odezwał się znajomy głos.

Ja:Ania.-byłam bardzo zdziwiona, że tu jest.
K:Hej.
Ja:Kaja.Co wy tu robicie?
A:To samo co ty.
Ja:A co ja tu robię?
K:Myślałyśmy ,że wiesz.Mnie Zayn zmusił.
A:A mnie Liam.
Ja:A mnie Harry.A wiecie gdzie ten samolot leci?
A i K:Nie.
Ja:Przepraszam do kąt leci ten samolot?-spytałam kobiety siedzącej naprzeciwko nas.
K:Do Paryża.
Ja:Aha,dziękuje.-uświadomiłam dziewczyny o tym gdzie lecimy dziewczyny.
Odwróciłam się do Harrego ,a przy nim siedziała cała reszta 1D. 
H: Jak mija lot?-spytał z uśmiechem.
Ja:No wiesz, gdyby nie to ,że dowiaduję się od obcej osoby gdzie lecę  i nie wiem po co, był by dobry.
H: No wiesz to niespodzianka.
Ja:Aha, a wy po co jedziecie?-spytałam reszty.
1D: Niespodzianka.-spojrzałam się na Liama ,a on się schował za Lou chyba wiedział ,że chce wyjąć łyżkę.
A:Nie strasz go  i tak nie powie.
Ja:No dobra.
Cały lot minął w 3 h. rozmawiałam z Anią i Kają, a chłopcy rozmawiali o czymś po cichu.
Kiedy wychodziliśmy z samolotu była 18.00. Naszym oczom ukazała się pięknie oświetlona wieża eiffla.
Wyszliśmy z lotniska i pojechaliśmy taksówką do wielkiego hotelu.
Dostaliśmy pięć pokojów 4 ze złączonymi łóżkami i 1 z 2 osobnymi. Chciałam go zająć ale Niall i Lou byli pierwsi i powiedzieli ,że nie będą razem spać ,a reszta osób to pary.
Ja:Nie ,a my?!
L:Jakoś przeżyjecie.-wszyscy poszli do pokojów się rozpakować (Ania i Liam,Zayn i Kaja,Lou i Niall)
H: Nie będzie aż tak źle zawsze mogę spać na podłodze.
Ja:Może ,ale nie musisz.-uśmiechnęłam się i z walizką udałam się do pokoju, a za mną Harry.
Wszyscy byliśmy zmęczeni lotem i po zjedzeniu kolacji poszliśmy spać.

**Następnego dnia**

niedziela, 21 kwietnia 2013

Imagin cz.10

H:To co robimy?
Ja:Sprzątamy.-zaczęłam się śmiać i poszłam do kuchni wkładać naczynia do zmywarki.
H:No dobra.-odpowiedział zawiedziony.
Po 10 minutach wszystko było posprzątane.

Ja:To ja już idę.
H:Ale gdzie?
Ja:No miałam zostać tylko na jedną noc.
H:Nie wydaje mi się.Niestety musisz zostać.-uśmiechnął się.
Ja:Naprawdę?
H:Tak naprawdę.
Ja:Ok,ale chce spać na kanapie.
H:Chyba żartujesz,ja będę spał na kanapie.
Ja:Okey.To ja już pójdę spać .-pocałowałam loczka w policzek i poszłam na górę.
Umyłam się ,założyłam koszulkę i krótkie spodenki . Położyłam się na łóżko. Nie mogłam zasnąć. Chciałam zejść na dół i napić się wody.Kiedy schodziłam po schodach spojrzałam na Hazze sprawdzając czy śpi.Spał, na palcach poszłam do kuchni i po cichu nalałam wody do szklanki. Kiedy chciałam wracać usłyszałam głos lokowatego.
H:Też nie możesz zasnąć?
Ja:Myślałam ,że śpisz.No oczywiście ,że mogę.
H:A dlaczego w środku nocy chodzisz po domu?
Ja:Emm...
H:Chcesz się ze mną położyć?-nic nie odpowiedziałam tylko twierdząco pokiwałam głową i poszłam do Hazzy.

**Następnego dnia**
Obudziłam się wtulona w tors Harrego. Loczek jeszcze spał ,nie chciałam go budzić. Pocałowałam go w policzek myśląc ,że nic nie czuje. Ale chyba coś poczuł bo się uśmiechnął. Chciałam wstać i pójść się umyć. 
Weszłam do łazienki i wykąpałam się. Ubrałam się i zrobiłam koka. Zeszłam na dół ,Harry siedział uśmiechnięty przy stole ze zrobionym śniadaniem. 
H:Dzień dobry.
Ja:Dzień dobry.-usiadłam do stołu i zaczęłam jeść razem z Harrym.
H:Masz zegarek?
Ja:Tak.
H:A która godzina?
Ja:10.40
H:CO?!Musimy iść pakuj się!
Ja:Co?Ale gdzie?-byłam zaskoczona.
H:Nic nie mów, musimy się spakować.
Ja:Dobra.-nie wiedziałam o co chodzi ,ale poszłam się spakować
Spakowani weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko....

czwartek, 18 kwietnia 2013

Imagin cz.9

Zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Cały czas miałam wrażenie ,że ktoś się mi przygląda.

Zjadłam śniadanie.Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor.Na wszystkich kanałach były zdjęcia Ani i Liama,że ujawnili swój związek.Byłam szczęśliwa ,że się cieszy. Sięgnęłam po szklankę wody, kiedy chciałam się oprzeć poczułam coś twardego przy swojej głowie. Odwróciłam się. Stał tam facet z pistoletem przy mojej głowie. Byłam przerażona. 

K:Moja córka kochała tego Harrego ,a kiedy zobaczyła wasze zdjęcia w internecie popełniła samobójstwo.
Ja:Przykro mi ale...ja przecież nie chciałam.-mówiłam przez łzy.
K:Nie wiem czy chciałaś czy nie ,pierw zabije cię ,a później tego Harrego.
Ja:NIE!Zabij mnie ale jego zostaw to moja wina zabij tylko mnie.-strasznie się bałam.
Facet odsunął się  ode mnie i zaczął płakać.Nim się spostrzegłam włożył sobie pistolet do buzi.
Ja:NIE!!-zaczęłam krzyczeć.
Ale było za późno.Upadł na ziemie a krew leciała z jego ust. Szybko chwyciłam telefon i zadzwoniłam po karetkę. Przyjechała też policja musiałam złożyć zeznania. Ja nadal  przerażona siedziałam na kanapie.Do pokoju wbiegł Harry.Policja go zatrzymała i powiedziała co się stało.Ze łzami w oczach podszedł do mnie i się przytulił.
H: Dlaczego mnie nie było?To moja wina.Przepraszam.-zaczął płakać jeszcze bardziej.
Ja:To nie twoja wina z skąd mogłeś wiedzieć.
H: Powinienem to wiedzieć.Od dzisiaj będę zawszę przy tobie.
Uśmiechnęłam się i mocniej przytuliłam. Siedzieliśmy tak przez pół godziny ale do domu wpadł Niall.
N:Jestem GŁODNY.-powiedział zbulwersowany.Ja i Harry zaczęliśmy się śmiać.
Ja:Już ci robię.-wstałam z kanapy i poszłam do kuchni zrobić jedzenie.
Niall usiadł na kanapie koło loczka i o czymś gadali.
Ja:Jedzenie.!-krzyknęłam ,a Niall przybiegł przez cały dom i rzucił się na jedzenie.
H: Zaprosiłem twoją mamę na dzisiaj.
Ja:To dobrze,sama chciałam się z nią spotkać.-uśmiechnęłam się.
N:Zjadłem.-powiedział klepiąc się po brzuchu.
Ja:Szybko.-blondyn wstał i poszedł.
Ja:O co mu chodziło?
H:Był głodny.
Ja:Można było się domyślić.-zaczęliśmy się śmiać
H:Twoja mama przyjdzie o 18.00 , jest 16.30.
Ja:CO?I dopiero teraz mi o tym mówisz,muszę się przygotować.
H: Zdążysz.-nie zdążył już nic więcej powiedzieć bo pobiegłam na górę przygotować się.
Ubrałam to zrobiłam lekki makijaż i koka. Była 17.20 . Zeszłam na dół pomóc loczkowi ,który już przygotowywał kolację.
Równo o 18. przyszła moja mama. Usiedliśmy do stołu. Harry i moja mama bardzo się polubili. Po 2 godzinach kolacji mama powiedziała ,że musi wychodzić.
M:Pa.-przytuliła się do mnie. -Dobranoc.-powiedziała ściskając Harrego za rękę.
Ja:Pa.
H:Dobranoc.-mama uśmiechnęła się i wyszła.
H:To co robimy?

niedziela, 14 kwietnia 2013

Imagin cz.8


Harry wziął mnie za rękę i zaprowadził pod dom Ani, nie rozumiałam po co tam idziemy.
Otworzył mi drzwi i wszyscy ....
Wyskoczyli i krzykeli
W: NIESPODZIANKA!!! 

Zupełnie zapomniałam dzisiaj mam urodziny. Pamiętali o tym wszyscy oprócz mnie. Ale nie miałam pojęcia jak Harry i Ania schowali tu wszystkich tak,że ich nie zauważyłam .Byli tu :Niall, Zayn i Kaja,Liam ,Louis i Elenor i oczywiście Ania . Każdy podchodził i składał mi życzenia.Po jakimś czasie Zayn i Kaja przytulali się na kanapie,Ania i Liam  o czymś rozmawiali,Niall jadł ,Lou rozbawiał Elenor ,a Harry się na mnie patrzył.
Ja:Sąd wiedziałeś ,że mam urodziny?
H:Mam swoje źródła.-uśmiechnął się.
Ja:Dziękuje,sama o tym zapomniałam.-przytuliłam się do Hazzy.
H:Poczekaj mam coś dla ciebie.-loczek wręczył mi pudełeczko z tym.
Ja:Ale nie mogę tego przyjąć to za drogie.
H:No co ty.-założył mi go na palec.
Ja:Dziękuje.-uśmiechnęłam się.
Kiedy nikt nie patrzał wyszliśmy z domu Ani. Harry zawiózł mnie pod Big-Ben i kazał wejść do środka. Trochę się bałam. Kiedy wyszliśmy na samej górze zobaczyłam pięknie przy zdobiony stolik ze świecami.
Ja:Wow, to dla mnie?-byłam zszokowana.
H: No oczywiście ,że dla ciebie.-powiedział uśmiechając się.
Odsunął mi krzesło, usiadłam ,a Harry usiadł naprzeciwko mnie. Jedliśmy, śmialiśmy się, rozmawialiśmy. Zadzwonił do mnie telefon to była Ania.
Ja:To Ania odbiorę .
H:Jasne.
Ja:Hallo Ania.
A:Gdzie wy jesteście?I o której wyszliście?-spojrzałam na zegarek.
Ja:No,na Big-Benie.Czy ja wiem 40 minut po rozpoczęciu imprezy.Nie jesteście źli?
A:Nie ,ale jest 22.00.
Ja:Naprawdę,chyba straciłam poczucie czasu.-zaczęłam się śmiać.
A:Wrócisz na noc?
Hazza zabrał mój telefon
H:Nie martw się ,przenocuje u mnie.
A:Okey.Pa.
H:Pa.
Harry oddał mi telefon.
H:Proszę.-powiedział uśmiechając się.
Ja:Dzięki ,ja zamierzałam wrócić do Ani.
H: No to teraz nie wrócisz.
Zaczęłam się śmiać  ,a loczek do mnie dołączył. Pojechaliśmy do domu Harrego.
Byliśmy już w domu. Kiedy wchodziliśmy fotografowie zdążyli zrobić nam zdjęcia. Byliśmy zmęczeni i od razu położyliśmy się spać.
**Następnego dnia**
Kiedy się obudziłam Hazzy już nie było, na jego poduszce leżała karteczka z napisem ,,Jestem na próbie wrócę jak najszybciej .Harry xx''. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki,wykąpałam się i ubrałam.
Zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Cały czas miałam wrażenie ,że ktoś się mi przygląda.

czwartek, 11 kwietnia 2013

Imagin cz. 7

Myślałam nad tym chwilę i  do drzwi zadzwonił dzwonek.Wstałam z kanapy myślałam ,że to Ania czegoś zapomniała.Otworzyłam drzwi i....
Przed drzwiami stał kosz pełen kwiatów i wielki 5 metrowy miś. Na kwiatach była karteczka. Było na niej napisane ,,O 20.30 w parku''. Domyślałam się kto to był .Nie wiedziałam czy mam iść , chociaż z jednej strony chciałam wyjaśnić to co dzisiaj zaszło.Postanowiłam ,że pójdę. Wysłałam wiadomość do Ani ,że może mnie nie być kiedy wróci.Nie chciałam iść w sukience ,bo zrobiło się zimno ubrałam to.Była 20.15. Włożyłam telefon do torebki i wyszłam. Bałam się tego spotkania ,nie wiedziałam co tak na prawdę chce Harry. Może oddać moje rzeczy?Powiedzieć ,że mnie nienawidzi?. W końcu doszłam usiadłam na ławce tej co zwykle, tam tak naprawdę polubiłam Harrego. Było ciemno i chłodno , nikogo nie widziałam.Myślałam ,że mnie wystawił.Poczułam ,że ktoś łapie mnie za oczy.
H:Zgadnij kto to?
Ja:Wiem ,że to ty.Po co chciałeś się spotkać.-zapytałam ściągając ręce ze swoich oczu.
H:Pogadać ,bo nie dałaś mi się wytłumaczyć.-mówił wskakując na ławkę.
Ja:Ale nie ma o czym już wszystko wiem, a poza tym skąd wiedziałeś gdzie jestem?
H:No...zadzwoniłem do Liama, ale on nie chciał powiedzieć po prostu zagroziłem mu łyżką.
Ja:Aha , w sumie Ania też ci trochę pomogła gdyby mi nie powiedziała o Taylor to bym tu nie przyszła.
H:Przepraszam nie chciałem.
Ja:Wiem.-przytuliłam się do Hazzy.
Chwilę tak siedzieliśmy ,a potem Harry wziął coś ostrego chyba żyletkę.Przeraziłam się i od razu odsunęłam.
H:Spokojnie nic ci nie zrobię.-powiedział uśmiechnięty
Ja:To dobrze.
Loczek na ławce napisał N+H=

Zaczęliśmy  się uśmiechać.
Ja:Chyba muszę już iść.-Harry posmutniał
H:A może pójdziemy do mnie?
Ja:Chyba jeszcze nie jestem na to gotowa .
H:No ,ale chociaż cię odprowadzę.
Ja:Dobra.
Harry wziął mnie za rękę i poszliśmy do domu ,skojarzyło mi się to z poprzednim razem. Byliśmy już pod domem Ani.
H:Przyjdę po ciebie 0 12.00
Ja:Ale...ok.
H:Miło ,że od razu się zgadzasz.Do jutra.-uśmiechną się pocałował w policzek i poszedł.
Ja:Pa.
Weszłam do domu Ani siedziała przytulona do Liama.Nie wiem dlaczego jadli lody widelcem.
Ja:Hej...
A:Cześć.
L:Hej.
Ja:Dzięki Liam ,a z drugiej strony mieliście nikomu nie mówić.
L:Ale on zagroził mi ŁYŻKĄ!-krzykną przerażony 
A:Już spokój ,Liam tu nie ma łyżek.
Zaśmiałam się cicho i chciałam iść na górę była już 21.50
A:A gdzie byłaś?
Ja:W parku.
A:A z kim?
J:Sama,tak chciałam się przewietrzyć.
L:Jasne.
A:Gdzie była powiesz mi prawda?
L:Z Harrym...
Ja:Liam masz 3 sekundy w torebce mam 5 łyżek.
Liam szybko uciekł do toalety i się zakluczył.
A:Ej,gdzie idziesz?
Ja:Jestem zmęczona,pogadamy jutro tylko o 12.00 Harry przychodzi nie wiem  co chce zrobić.
A:Dobra, dobranoc.
Ja:Dobranoc.
Poszłam na górę się umyć.
A:Liam ,Natalia już poszła możesz wyjść.
L:Ok.
Przebrałam się i usiadłam na łóżku i spojrzałam na telefon miałam jedną nie odebraną wiadomość od Hazzy.
,,Do jutra '' ucieszyłam się i poszłam spać.
**Następnego dnia**
Wstałam o 11.00 i poszłam do łazienki i ubrałam się.Rozczesałam włosy i poszłam na dół.Chciałam zjeść śniadanie w kuchni siedziała już Ania i Liam.
Ja:Liam ty tu spałeś?-Ania kopnęła go nogą.
L:Nie...
Ja:Tak, a co jecie?
A:Jajka.
Ja:A to zjem z wami ,bo zaraz muszę być gotowa za jakieś 5 minut.
Szybko zjadłam, pożegnałam się z Anią i Liamem i wyszłam.Harry już czekał.
Ja:Gdzie idziemy?-spytałam zaciekawiona.
H:Nigdzie ale ,muszę ci coś pokazać.-byłam zdziwiona co Harry chce zrobić.
Ja:No pokaż.
H:Ale musisz się schlić nikt nie może tego zobaczyć.
Ja:Ok
H:To mój kot, śliczny  prawda?
Ja:Tak.
H:Choć wychodzimy.
Ja:Co ale dlaczego ,przecież mówiłeś...-byłam zdezorientowana
Harry wziął mnie za rękę i zaprowadził pod dom Ani, nie rozumiałam po co tam idziemy.
Otworzył mi drzwi i wszyscy ....

środa, 10 kwietnia 2013

Imagin cz. 6

Zamykając drzwi zobaczyłam Harrego obściskującego się z jakąś blondyną.Załamałam się i biegłam jak najszybciej nie wiedziałam gdzie,ale chciałam jak najdalej od Hazzy.
Myślałam ,że z Harrym będę dłużej niż z innymi ,ale nie.Nigdy nie miałam szczęścia w miłości i mój pech jak widać nadal trwa.Biegłam dalej w oddali słyszałam tylko głos Harrego.Pobiegłam do jego domu.Otworzyłam drzwi i pobiegłam na górę.Wyjęłam walizkę i zaczęłam się pakować ,a do pokoju wbiegł zapłakany Harry.
H:Przepraszam,to ona się na mnie rzuciła ja ją chciałem odepchnąć.
Ja:Ta nie wierzę ci.Wiesz jeśli nie chciałeś ze mną być mogłeś powiedzieć a nie...-rozpłakałam się
H:Nie chciałem KOCHAM CIĘ-zaczął krzyczeć i wyją rzeczy z mojej torby.
Ja:Mogę iść bez nich!-łzy lały mi się strumieniami ,loczek złapał mnie za rękę i przytulił.
Ja:Puść,nie wybaczę ci.-Wyrwałam się z jego rąk i uciekłam.
Biegłam prosto do Ani.
A:Co ci się stało?-spytała zdezorientowana
Ja:Nic,mogę wejść?
A:Jasne,wchodź.
Ja:Dzięki.
L:O..hej Natalia.
Ja:Liam hej,przepraszam.-pobiegłam na górę do pokoju Ani dobrze wiedziałam gdzie co jest często się spotykałyśmy.Liam przypominał mi o Harrym.Nie wytrzymałam miałam całą zapłakaną twarz.
Do pokoju wbiegła Ania i się do mnie przytuliła.
A:Co się stało powiedz przecież widzę?
Ja:Harry mnie zdradził .
A:Jak to?Ale wiesz koło niego kręci się taka blondi Taylor i chce wypromować płytę.Obściskuje się z nim przed mediami ,a potem idzie.
Ja:No miała blond włosy i tłumaczył się zupełnie tak jak ty to powiedziałaś.Ale to NIC NIE ZMIENIA!
A:No dobrze.Ale zastanów się.Liam mówił ,że Harry ma kilka wad ,ale nigdy nikogo nie oszukał.
Ja:On i tak jutro będzie miał inną,a mogę tu trochę zostać nie chce robić mamie kłopotów przez tatę i tak ma ich dużo.?
A:Jasne rozgość się moi rodzice i tak wyjechali.
Ja:A i przeproś Liama i powiedz ,że do niego nic nie mam.
A:Jasne.
Ania zeszła na dół do Liama.A ja weszłam na laptopa.Na TT ,jest pełno zdjęć Hazzy z tą blondyną i faktycznie nazywa się  Taylor nigdy o niej nie słyszałam.Ale nawet jeśli to chyba mu już na mnie nie zależy.
Postanowiłam zejść na dół nie chciałam siedzieć sama.
Ja:Wybacz Liam kojarzysz mi się z Harrym.
L:Nic się nie stało.-uśmiechnął się.
A:A widzisz bo my dzisiaj chcieliśmy iść na kolacje ,ale jak nie chcesz to nie pójdziemy.
Ja:No co wy.Macie iść i to obowiązkowo.
A:Dzięki.-przytuliła mnie.
Ja:Idę sobie nalać wody.
A:Może do wieczora obejrzymy jakiś film.
Liam i ja odpowiedzieliśmy chórkiem  :JASNE.
Godzinę później.
A:To my wychodzimy PA.
Ja:PA
L:Pa
Nagle w domu zrobiło się cicho.Usiadłam na kanapę i przeglądałam telefon .Zrobiło mi się  trochę żal ,że nie dałam  się wytłumaczyć Harremu.Myślałam nad tym chwilę i n do drzwi zadzwonił dzwonek.Wstałam z kanapy myślałam ,że to Ania czegoś zapomniała.Otworzyłam drzwi i....

wtorek, 9 kwietnia 2013

Imagin cz 5

Nagle walnął w nas samochód.*

**Oczami Harrego**

Natalia jest w szpitalu w śpiączce i to prze ze mnie to ja nie spojrzałem czy ktoś nie jedzie.A co jeśli się nie obudzi?Cały czas zadręczały mnie te pytania.Siedziałem przy jej łóżku z ręką w gipsie.Trzymałem ją drugą ręką z nadzieją ,że zaraz się obudzi.W tej chwili na salę wbiegł Liam i Ania.

A:O boże co się stało??-rozpłakała się
Liam ją przytulił.
H:Jest w śpiączce i to prze ze mnie,nie spojrzałem czy coś nie jedzie z drugiej strony.
L:To nie twoja wina.-poklepał Harrego po plecach.
H:Moja.-zaczął płakać
Po chwili poczułem jak Natalia ściska mi mocniej dłoń.
Wszyscy nasz spojrzenia pokierowaliśmy na łóżko na ,którym leżała.
Natalia otworzyła oczy, rzuciłem się jej na szyje.
Ja:Co się dzieje gdzie ja jestem ?
A:W szpitalu.

Wszystkim pojawiły się uśmiech na twarzy.
Po chwili do sali wszedł lekarz.

Lekarz:Miała pani lekki wstrząs mózgu,jak się pani teraz czuje?
Ja:Dobrze,ale...kiedy będę mogła stąd wyjść?
Lekarz:Jak pani wyniki się poprawią i tak nie są aż tak źle ale pani stan nie jest wystarczająco stabilny.A czy może się panią ktoś zająć mama ,tata,ten młodzieniec co tu cały czas siedział?-uśmiechnął się lekarz

H:Ja się nią zajmę.-powiedział z uśmiechem
A ja zaczęłam się śmiać bez powodu.Lekarz wyszedł z sali.

***Tydzień później***
**Oczami Natalii**

Harry opiekował się mną codziennie i co raz bardziej mi się podobał.W końcu lekarze wypisali mnie ze szpitala.Hazza tym razem pojechał ze mną do jakby naszego domu ,ale nie przekraczał 40 na godzinę.
W końcu dojechaliśmy byłam bardzo zadowolona i od raz położyłam się na kanapę.
H:Chcesz herbaty?
Ja:Tak,poproszę.
Harry przyszedł do mnie na kanapę i włączyliśmy film.Objął mnie ramieniem ,a ja się w niego wtuliłam.
W połowie filmu zrobiłam się zmęczona i położyłam się na kolanach loczka.Po 5 minutach zasnęłam.Harry zaniósł mnie do łóżka.

**Następnego dnia**

Obudziłam się o 10.20 loczek jeszcze spał ,postanowiłam ,że wstanę i zrobię nam śniadanie.Ale pierw poszłam do łazienki pod prysznic.Ubrałam to,zrobiłam lekki makijaż i koka.Zeszłam na dół i zaczęłam robić naleśniki.Nagle zadzwonił do mnie telefon wyświetlacz pokazał MAMA.Nie chciałam z nią teraz rozmawiać ,ale wiedziałam ,że ten moment musi nadejść.Zastanawiałam się co moi rodzice teraz robią.Napisałam do mamy sms'a ,,Spotkajmy się dzisiaj o  13.10. w kawiarni za rogiem.Usiadłam na ziemi i włożyłam głowę w nogi.Do kuchni wszedł Harry usiadł obok mnie i się przytulił.
H:Co się stało?
Ja:Nic,umówiłam się z mamą.
H:To chyba dobrze.
Ja:Miejmy nadzieję.
H:Zawiozę cię ,albo może pojedziemy taxi.
Uśmiechnęłam się do niego.
H:Czujesz ten zapach.
Ja:O NIE NALEŚNIKI!!-zerwałam się z ziemi i natychmiast zdjęłam je z palnika.
H:Nic się nie stało możemy iść do restauracji.
Ja:Nie musimy,kilka udało mi się nie spalić.-zaczęliśmy się śmiać.
Zjedliśmy śniadanie śmiejąc się i rozmawiając.Harry poszedł się wykąpać i ubrać była już 12.30 .
Ja wypiłam kawę i o 13.00 wyszliśmy z domu.
Podjechaliśmy pod kawiarnie Harry został w samochodzie.Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mamę.
Weszłam i usiadłam koło niej.
M:Cieszę się ,że przyszłaś.
Ja:Ta,co się dzieje teraz w domu?
M:Nic tata się wyprowadził ,a gdzie ty teraz mieszkasz?
Ja:No u mojego chłopaka.
M:A od kiedy masz chłopaka?
Ja:Od miesiąca.A dlaczego tata się wyprowadził i się tak kłóciliście?
M:Bo mnie zdradził i powiedział ,że to moja wina.-mama zaczęła płakać
Przytuliłam ją.
Ja:Wszystko będzie dobrze.
Po 30 min wyszłam uśmiechnięta ,ale mama jeszcze została  umówiła się z przyjaciółką.
Zamykając drzwi zobaczyłam Harrego obściskującego się z jakąś blondyną.Załamałam się i biegłam jak najszybciej nie wiedziałam gdzie,ale chciałam jak najdalej od Hazzy.



poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Imagin cz. 4

**Następnego dnia**
Obudziłam się w objęciach Harrego i to nie w swoim łóżku.Nie wiedziałam co się stało miałam na sobie koszule Hazzy.Patrzałam na loczka i nie chciałam się od niego odsuwać,więc wtuliłam się w niego i poszłam jeszcze trochę pospać.

Kiedy ponownie się obudziłam Harrego już nie było,choć słyszałam dźwięki dobiegające z dołu.Wstałam i zeszłam na dół.Zobaczyłam gotującego Harrego.Byłam wciąż załamana po tym co wczoraj zobaczyłam ,ale nie chciałam o tym myśleć.
Ja:Hej
H:O hej.-odsunął się od patelni z uśmiechem dając mi całusa w policzek.
Ja:Bo widzisz mam pytanie...
H:Nic nie zaszło,wczoraj zasnęłaś i nie chciałem cię budzić ,więc zaniosłem cię do mnie.Ale mam tylko jedno łóżko.Chyba się nie gniewasz?
Ja:Nie,a co tam robisz?
H:Jajecznice dla ciebie.-odparł z uśmiechem.
Ja:Supeer,pięknie pachnie.
H:Siadaj.
Usiadłam przy nakrytym już stole.I po chwili Harry przyniósł mi jajecznice i sam usiadł.Chwile rozmawialiśmy na różne tematy.

Ja:Bo widzisz,nie chcę wracać do domu ,a na razie nie mam kasy żeby coś wynająć.Mogłabym tu zamieszkać?
H:Jasne,czuj się jak u siebie.
Ja:Dziękuje ci bardzo niedługo jak coś znajdę to się wyprowadzę.-rzuciłam się loczkowi na szyję.
H:Na pewno zapamiętam to jak mówiłaś przez sen ,że mnie kochasz.
Ja:Ja tak mówiłam?Nie kłam.
H:Przestań udawać.
W tej chwili nie zdążyłam nic powiedzieć ,bo Hazza przyciągną mnie do siebie i pocałował.Nie powiem ,że mi się to nie podobało.Po chwili.Spojrzałam na zegarek była 12.00
Ja:O nie umówiłam się z Anią i Liamem,chcą mi coś ogłosić choć doskonale wiem ,że chodzi o to ,że są parą.
H:Naprawdę ,a mi  Liam nie powiedział.Jadę z tobą .W końcu możemy ogłosić też nasz związek.
Ja:Jaki związek?
H:Nasz.-uśmiechnął się
Ja:Miło ,że sama nic o tym nie wiedziałam no ale dobrze.
H:Dobrze ,że się zgodziłaś.-zaśmiał się.
Ja:Co jak ja mogłam się na to nabrać,no ale ok.
H:Kupiłem ci ubrania na dzisiaj idź się ubrać.
Ja:Naprawdę dziękuje ,ale nie mogę ich przyjąć.
H:Możesz.-pocałował mnie w czoło i pomachał.
Bardzo spodobały mi się nowe rzeczy i od razu je założyłam.Zrobiłam makijaż i koka.Zeszłam na dół,gdzie czekał na mnie Harry.

H:Ślicznie wyglądasz,jedziem?
Ja:Nie przesadzałabym ,jasne.
Weszliśmy do samochodu i jechaliśmy.Nagle uderzył w nas samochód...

niedziela, 7 kwietnia 2013

Imagin cz.3

Odjechaliśmy, po 5 minutach byliśmy w studiu.Z nie wiadomych przyczyn wszyscy się na nas gapili.
Co było bardzo dziwne ,bo nie wiem co zrobiłam.
Ania się do mnie uśmiechała.
J:Dlaczego się na nas gapią?
H:Bo myślą ,że ci coś zrobiłem.
J:Co?
H:Nie wiem, nie przejmuj się nimi.
J:Ok.
Podeszłam do Ani i spytałam o co chodzi
A:Mówiłam miałam rację on ci  się podoba.
J:Wcale ,że nie.
A:Tak.
J:Nie,no ale z tego co słyszałam z TT to byłaś wczoraj z kimś na randce.
A:No, w sumie to tylko takie spotkanie z Liamem.
J:I ,że to  ja się zakochałam.Haha.
A:Ale się do tego przyznaję.
J:Dobra ok,ale nikomu nie mów to prawda,on nie może się dowiedzieć.
A:Dlaczego?
J:Bo tak,a no i dzisiaj obiecałam ,że pójdę z nim na kolację.
A:Super.
J: -.-
A:Nasz nowy scenariusz.
J:No nie znowu teraz mam się z nim jeszcze całować.Kto to wymyśla?!
A:Reżyser powiedział ,że tamta scena dobrze wyglądała i ...
J:Dobra nic już nie mów ,chodźmy się przebrać.
**Oczami Harrego**
L:To nasz nowy scenariusz.
H:A no to jest scenariusz.
Lou:Taa.
Reżyser zawołał nas na plan.
Tym razem kręciliśmy 6 godzin.Na koniec kiedy już wychodziliśmy Liam pojechał z Anią.Lou i Niall pojechali do Nandos,po Zayna przyjechała Kaja.Natalia chciała już iść ale ją zawołałem.
H:Podwieźć cię do domu?
J:Nie.
H:Nalegam.
J:Niech będzie.
Po 5 minutach byliśmy pod domem Natalii.
H:Przyjadę o 19.00.
J:Ok.
Natalia wyszła z samochodu ja pojechałem się przygotować.
**Oczami Natalii**
Była 17.00.Poszłam się wykąpać,założyłam szlafrok i poszłam szukać ubrań,przeszukałam całą szafe.Choć nie chciałam dać mu pokazać ,że mi zależy.Ubrałam to.Była 18.30,zrobiłam koka .Umalowałam się i punkt 19.00 zadzwonił dzwonek do drzwi.Otworzyłam i ujrzałam Harrego w garniturze z kwiatami.
H:Wow.
J:Nie przesadzaj zawsze tak wyglądam.
H:Oczywiście,a te kwiaty są dla ciebie.
J:Dziękuje,to  idziemy?
H:Jasne zapraszam.
Hazza otworzył mi drzwi od samochodu i pojechaliśmy do restauracji.Siedzieliśmy tam 2 godziny,straciliśmy poczucie czasu.Bardzo dobrze nam się rozmawiało.
H:Może się przejdziemy?
J:Dobra, to ile płace?
H:Żartujesz?
J:Nie,ile?
H:Nic
J:Okey.
Wyszliśmy na dwór ,poszliśmy do parku ,nagle zrobiło mi się zimno.
H:Zimno ci?
J:Nie.
H:Trzęsiesz się.- zdjął marynarkę i okrył mnie nią.
J:Dzięki,ale jakoś bym wytrzymała.
Patrzeliśmy sobie w oczy przez jakieś 2 minuty ,potem Harry mnie pocałował
Uśmiechnęłam się do niego i poprosiłam żeby mnie odprowadził do domu.Szliśmy za ręce przez uliczki Londynu nic nie mówiąc.Doszliśmy pod mój dom.Podeszłam pod drzwi ,a Harry oparł się o ściane.
J:No więc...
H:Mogę wejść?
J:No dobrze.
Weszliśmy do domu a tam zastałam moich rodziców wrzeszczących na siebie,mówili ,że się nie kochają i ,że chcą rozwodu.Wybiegłam zapłakana z domu.Biegłam w oddali słyszałam tylko głos Harrego,który próbował mnie dogonić.W końcu zabrakło mi sił i usiadłam na choniku.Nie wiem co wtedy czułam,zdawało mi się ,że rodzice kochają się nad życie.Nigdy nie przyszło mi do głowy,że aż tak się pokłócą.Harry zdyszany podbiegł do mnie i usiadł obok mnie.Objął mnie ramieniem ,a ja się w niego wtuliłam .
H:Wszystko będzie dobrze.
Ja rozpłakałam się jeszcze bardziej.A loczek mocniej przytulił.
Wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego domu.Ja w tym czasie zasnęłam.
**Następnego dnia**
Obudziłam się w objęciach Harrego i to nie w swoim łóżku.Nie wiedziałam co się stało miałam na sobie koszule Hazzy.Patrzałam na loczka i nie chciałam się od niego odsuwać,więc wtuliłam się w niego i poszłam jeszcze trochę pospać.

Imagin cz.2

Ja byłam już przy drzwiach chciałam wejść ale nagle mnie zawołał.Odwróciłam się i ...
Harry stał przy mnie uśmiechnięty bez powodu.
J:Co jeszcze byś chciał?Skończyliśmy nagrywać więcej się nie zobaczymy.
Chciałam wejść do domu lecz Hazza powiedział
H:Rozmawialiśmy z reżyserem następny teledysk też kręcimy zwami.
J:Dobra pa.
H:Pa,choć wiem ,że ci się podobam.
J:Co?!Proszę cię nigdy byś mi się nie spo...
Nie zdążyłam nic powiedzieć bo Harry mnie pocałował.Kiedy się od niego oderwałam wbiegłam do domu zatrzaskując za sobą drzwi.Poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku rozmyślając co tak naprawdę się stało.
**Oczami Harrego. **
Nie wiem co mnie napadło,pewnie się już do mnie nie odezwie.Pojechałem do domu, gdzie czekali na mnie chłopcy z dziwnymi minami.
Z:Co zrobiłeś?
H:Nic,tylko rozmawiałem.
N:Przecież widać.
L:Chyba nic nie zrobiłeś Natalii, bardzo dobrze nam się z nią pracowało .
Lou:Miejmy nadziej ,że nie zrezygnuje.
H:Nic nie zrobiłem!!-zacząłem krzyczeć i wybiegłem z domu.
**Oczami Natalii**
Muszę się przewietrzyć.Wzięłam klucze i telefon i wyszłam z domu.Usiadłam na końcu ławki w moim ulubionym parku i myślałam nad swoim życiem.Uświadomiłam wtedy sobie ,że to prawda i ,że podoba mi się Harry.Nagle usłyszałam jak ktoś usiadł na drugim końcu ławki.Przypominał mi Harrego ale nie miałam pewności.Nagle usłyszałam głos tego faceta.
K:Jaki masz problem?
J:Nie mam.
K:Widać każdy przychodzi tu z problemami.
J:A myślałam ,że tylko ja.A ty jaki masz problem?
K:Pocałowałem dziewczyne która mi się podoba ale ona nie czuje tego samego i boje się że prze zemnie odejdzie z planu,a chłopaki z mojego zespołu mnie zabiją.
Nie wiedziałam co mam mówić.Byłam już pewna ,że to Harry.Postanowiłam ,że powiem mu o moim problemie i uciekne,żeby mnie nie zobaczył.
J:Więc widzisz ,pocałował mnie taki chłopak ,któremu powiedziałam ,że mi się nie podoba i uciekłam.Ale skłamałam mówiąc to i nie wiem co on sobie pomyśli.
Już chciałam uciekać, gdy nagle ktoś złapał mnie za rękę.
H:Wiedziałem ,że to ty.
J:Co?Skąd?
H:Jesteś taka piękna ,że widać cię z daleka.
J:Jasne.Ale nie mówiłam na serio ,że to ty mi się podobasz tak sobie żartowałam.
H:Oczywiście.
Chciałam już wstać i odejść lecz loczek cały czas trzymał mnie za rękę i nie puszczał.
J:Proszę puść mnie.
H:Ale pod jednym warunkiem,dasz się  zaprosić na kolację.
J:No dobrze.
H:A i nie odejdziesz z planu.
J:Wcale nie miałam takiego zamiaru.
Pocałowałam Harrego w policzek i poszłam do domu.
Otworzyłam drzwi i rzuciłam klucze na szafkę.Poszłam do kuchni i napiłam się soku.Było już całkiem późno ,a dokładnie 20.34 poszłam się wykąpać i ubrałam pidżame i zadzwoniłam do Ani gadałyśmy o różnych rzeczach,ale głównym tematem byłam ja i Harry.Chciałam zasnąć ale nie mogłam cały czas chodziło mi po głowie jego słowa,czy to prawda ,że mu się podobam?Po 20 minutach rozmyślania zasnęłam.
**Następnego dnia**
Obudziłam się o 9.40.Poszłam pod prysznic i ubrałam  to.Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie.O dziwo moich rodziców nie było pewnie byli w pracy.Była 10.40.Znowu się spóźnie.Wybiegłam z domu i zobaczyłam samochód.Nagle otworzyła się okno i ujrzałam Harrego.
H:Długo kazałaś na siebie czekać.
Zaśmiał się
J:Nie prosiłam o podwuzke.
H:No choć bo oboje się spóźnimy.
J:Ok tylko dlatego.
H:A no i dzisiaj jeszcze mamy kolacje ,pamiętasz?
J:Niestety tak.
Odjechaliśmy, po 5 minutach byliśmy w studiu.Z nie wiadomych przyczyn wszyscy się na nas gapili.
Co było bardzo dziwne ,bo nie wiem co zrobiłam.

sobota, 6 kwietnia 2013

Imagin cz.1

Dzisiejszy dzień był tak jak każdy poprzedni,wstałam o 9.00 poszłam do łazienki wykąpałam ubrałam to http://www.ubiore.pl/products/5095/5095_ecc0f98707d58c47dfe4f282609f88da_trans.png.Zeszłam na dół a tam czekała na mnie mama ze śniadaniem.Kiedy spojrzałam na zegarek była 10.30 w pośpiechu dokańczając naleśniki pożegnałam się z mamą i pobiegłam do studia.Po drodze spotkałam Anie i szłyśmy razem.Nie spóźniłyśmy się choć mało brakowało.Reżyser powiedział , że dziś wystąpimy z nowym zespołem.Nie byłyśmy zbyt zadowolone bo zaprzyjaźniliśmy się z tamtym.Poszłyśmy się przebrać w nasze nowe stroje.Kiedy wyszłyśmy nowy zespół już był i rozmawiał z reżyserem.Po chwili podeszli do nas,nie kojarzyłam tego zespołu dopóki Ania nie zaczęła wrzeszczeć na całe studio One Direction.Nie znałam tego zespołu jedynie z opowieści Ani.
1D:Hej,jak się nazywacie.
Ja:Natalia a to moja przyjaciółka Ania.Jest waszą wielką fanką cały czas o was gada.
1D:A ty nie?
J:Nie słyszałam o was no chyba , że od Ani.
1D:Acha,może powiemy wam jak będzie wyglądał teledysk.No więc jest grany do piosenki What makes you beautiful.
Liam:Gramy go na plaży my przyjeżdżamy potem wy i tak dalej bawimy się i takie tam,a potem Harry się do ciebie przybliża jakby chciał cię pocałować.
Ja:A fajnie,zaraz co?!
Harry:No tak, spokojnie nic ci nie zrobie.
J:Oby.
Harry się uśmiechnął i odszedł z zespołem.
Ania:Nie wierze będziemy w teledysku 1D.(Zaczeła tańczyć ze szczęścia)
J:No ty by najmniej  nie masz takiej roli.
A:Ale bym chciała, patrz Harry się na ciebie ciągle gapi.
J:Mhhmm...(Odwracam głowe)no i to ,że się na nas patrzy nic nie robi.
A:Jasne, widzę ,że ci się podoba.
J:No chyba nie, mówimy sobie o wszystkim chyba bym ci powiedziała.
A:Jak chcesz.
Reżyser zawołał nas na plan i zaczęliśmy kręcić.
Po 4 godzinnym kręceniu teledysku , ja z Anią poszłam się przebrać.Kiedy wyszłyśmy chłopcy rozmawiali z reżyserem.Chciałyśmy już wychodzić lecz nagle zahaczył nas Niall i zaproponował ,że nas podwiozą.
Niestety nie zdążyłam zaprzeczyć , bo Ania krzykneła Tak.Byliśmy już pod moim domem kiedy chłopcy chcieli jechać dalej Hazza kazał się zatrzymać i wysiadł.Ja byłam już przy drzwiach chciałam wejść ale nagle mnie zawołał.Odwróciłam się i ...

piątek, 5 kwietnia 2013

Zapoznanie

Witajcie.Nazywam się Natalia.Mieszkam w Polsce i jestem directoners.Będe tu pisała imaginy o one direction.Mam nadzieję,że zostawicie po sobie ślad(komentarz).Dziękuje mam nadzieję , że blog się spodoba.