sobota, 3 sierpnia 2013

Imagin cz. 23

Ja: No nie wiem ale warto spróbować.
N: Skoro tak uważasz.
Ja: Tylko w czym ja pójdę?
N: Jak spałaś poszedłem do sklepu i kupiłem ci kilka rzeczy ,mam nadzieje że ci się spodobają.
Ja: Dziękuje, na pewno. Ty wstałeś wcześnie rano? Jaka zmiana.
N: Telefon zadzwonił i nie mogłem już zasnąć.
Ja: Dziękuje za wszystko , a i czy mogę mieszkać u ciebie do czasu kiedy sobie czegoś nie znajdę?
N: Jasne miałaś się nie pytać.
Ja: Tak wiem ale wiesz ,że musiałam .
N: Tak,tak a teraz idź się ubierz.
Ja: Dobra zaraz będę.
Udałam się do łazienki i ubrałam rzeczy od Niall'a. Miałam dosyć duży wybór bo kupił mi pół szafy. Każda dziewczyna by się ucieszyła ale ja nie chciałam go wykorzystywać.
Wyszłam z łazienki i krzywą miną.
N: Co jest nie podobają ci się rzeczy?
Ja: Nie są śliczne ale ich ilość.
N: No co z nią to tylko 4 rzeczy.-uśmiechnął się
Ja: Serio ? A mi się wydaje ,że pół szafy. Mówiłam nie wydawaj na mnie pieniędzy.
N: Oj no weź lubię to robić .
Ja: Jaka skoda ,że już więcej nie wydasz ani grosza,
N: Zobaczymy.- zaśmiał się
Ja: No ok, ja już lecę.Papa

N: Czekaj może cię podwiozę ?
Ja: Nie dobrze mi zrobi jak się przejdę.
N: Dobrze jak chcesz.-pocałowałam go w policzek i wyszłam.
Szłam sobie jedną z ulic Londynu, chłodny wiatr rozwiewał mi włosy. Na ulicy nie było tu żadnego żywego człowieka ,szłam zupełnie sama. Sama tak też się czułam, pomimo iż miałam Niall'a ,Anie nadal się tak czułam. Brakowało mi Harry'ego, nadal go kochałam.
Byłam już pod domem Lou, przy drzwiach było okno więc zajrzałam. Na kanapie siedział Harry. Szybko uciekłam do parku na przeciwko ,żeby poczekać ,aż sobie pójdzie. Na moje nie szczęście usiadłam na ławce z naszymi inicjałami które razem z nim robiłam.
Napisałam sms'a do Liama ,,Co u Ani?''. Odpisał ,że jest właśnie z nią w szpitalu i ,że nadal jest w śpiączce ale jej stan jest lepszy. Uśmiechnęłam się na te wiadomość i spojrzałam za siebie. Harry właśnie wychodził, szybko się odwróciłam i schyliłam żeby mnie nie zauważył.
Kiedy ktoś nagle usiadł obok mnie, nie odsłaniałam twarzy bałam się ,że to Harry.
L: Natalie, to ty?-spytał mnie znajomy głos ale nie Harry'ego to Louis.
Ja: Tak to ja wybacz.
L: Nic się nie stało co cię sprowadza?
Ja: No bo..Harry to twój najlepszy przyjaciel prawda?
L: No tak, chociaż ostatnio się bardzo zmienił.
Ja: No właśnie nie wiesz co mu jest? Czemu nie przychodził na próby ? Gdzie był dwa dni temu w nocy ?
L: Nie, nie wiem ale ostatnio ma przede mną tajemnice poznał jakieś nowe osoby. Wydaje mi się ,że to z nimi są związane te sprawy.
Ja: Ale był tu przed chwilą u ciebie.
L: Tak był i powiedział ,żebym nie wtrącał się w jego życie.
Ja: Naprawdę ? Co mu się stało ? Mnie też tak potraktował.
L: Ciebie? Nie możliwe on tak cię kocha.
Ja: Chyba kochał.- spuściłam głowę
L: Jasne ,że nadal cię kocha tylko ma małe załamanie tak sądzę.
Ja: Może kto wie. No ale dzięki ,gdyby coś jestem u Niall'a.
L: Ok, to na razie.
Ja: Pa.- przytuliłam go i poszłam.
Znowu ulica była pusta, a ja miałam wrażenie ,że ktoś za mną idzie. Zaczęłam się bać i przyśpieszyłam. Aż w końcu zaczęłam biec, nie myliłam się ktoś mnie gonił nie widziałam twarzy była zakryta.

________________________________________________________

9 kom. = następny rozdział
Pytacie mnie kiedy następne rozdziały musicie patrzeć linijkę wyżej ;) Jeśli będzie 10 komentarzy to dodam następny. Dzisiaj macie już 2 rozdziały ;D Ale moje nowe postanowienie jest takie ,że im więcej kom. tym dłuższe rozdziały ;)
Podoba Wam się ?

11 komentarzy: