piątek, 30 sierpnia 2013

Imagin cz.28

Skierowałam się w sronę samochdu. Zayn otworzył okno i pokazał ruchem ręki ,że mam wsiąść. 
Ja: Cześć.
Z: Hej -podejrzanie się uśmiechnął.
Jechaliśmy pięć minut ,ale w złym kierunku. Nie wiedziałam czy Zayn o tym wie ,a może coś mu się pomyliło.
Ja:Czy my napewno dobrze jedziemy?
Z: Tak ,ale jedziemy na inną plaże.

Ja: Aha.- Zayn zaczął mnie trochę przerażać ,bo z tego co wiem nie ma tu ani jednej plaży. To jest raczej siedlisko narkomanów. No ale zobaczymy.
W końcu się zatrzymał, przy jakiś śmietnikach. Nikogo wokół nie było.
Z: Chodź za mną. 
Ja: Nie ja tam nie idę.-Zayn chciał ,żebym poszła za jakieś kontenery. Zaczynałam się go naprawdę bać.
Z: Choć muszę dokończyć to w czym ktoś mi przeszkodził.
Ja:Zayn ?Co ty mówisz ?- zaczął się do mnie zbliżać ,zciskając pięść.
Z: Chyba słyszałaś.
Zaczęłam uciekać wąską uliczką ciągnącą się przez pół miasta.
Spojrzałam się za siebie ,Zayn szybkim krokiem podążał za mną jakby wiedział ,że mnie dogoni.
Nagle wpadłam na kogoś wysokiego. Schowałam się za nim nie patrząc nawet na twarz z nadzieją ,że Zayn odejdzie.
Wysoki chłopak podszedł do Zayna i zadał mu kilka mocnych ciosów, upadł i stracił przytomność.
Chłopak odwrócił się i kierował się w moim kierunku, nie widziałam jego twarzy. Kiedy był coraz bliżej jego twarz powoli ukazywała się w słońcu. Te zielone tęczówki.
Ja:Harry? 
H: Chodźmy stąd.- złapał mnie za rękę i zaprowadził mnie do samochodu. W czasie drogi nie odezwaliśmy się nawet słowem. Ja nadal byłam w szoku nie sądziłam ,że Zayn kiedyś coś takiego zrobi. A jeśli on zabije Kaje ?Postanowiłam ,że jak wrócimy do  domu szybko do niej zadzwonię.
Kiedy Harry zaparkował ,nie mogłam się ruszyć z miejsca ,jakby mnie zamurowało. Tak jakbym dopiero teraz uświadomiła co on chciał zrobić i gdyby nie było tam Harry'ego mogło by mnie już nie być. On chciał mnie zabić ,ale czemu ?..

_______________________________________________________
Naprawdę PRZEPRASZAM ,ŻE TAK DŁUGO CZEKALIŚCIE.
Ale byłam na wakacjach i nie miał jak tego napisać. Ale w nagrodę jutro dodam następną część ,jeśli bd kom.
A i to ,że Zayn jest tu postacią negatywną to tylko mój wymysł JA TAK NIE UWAŻAM to był czysty przypadek ,,że to akurat on :)
A co sądzicie?
11 kom.=Następny rozdział

środa, 14 sierpnia 2013

Imagin cz.27

Z: A może tak pójdziemy jutro na plaże ? Wtedy wszystko jeszcze obgadamy ,bo jest taka pogoda.
Ja: Hmm...
Z: Proszę.
Ja: No dobra,niech będzie o której ?
Z: Tak o 11.20?
Ja: Okej.-uśmiechnęłam się
Z: To ja już idę . Do jutra. -pomachał mi i wyszedł.
Wyjrzałam przez okno, Zayn odwrócił się w moją stronę ,a ja schowałam się za firanką . On się zaśmiał i odjechał swoim samochodem.
Od okna oderwał mnie dzwonek telefonu. 
N: Hej Natalie, gdzie jesteś ?
Ja: W domu Niall ,w domu .
N: To znaczy? Wróciłaś do Harry'ego?
Ja: Nie u mojej mamy ,nie wiem czy powinnam.
N: To tylko twoja decyzja.
Ja:Tak wiem . No ale co u ciebie ?
N: No więc ,byłem z taką dziewczyną na kawie.
Ja: To świetnie. Jak się nazywa?
N: Demi. Jest naprawdę fajna,miła..
Ja: Dobra,dobra już rozumiem . Zaprosiłeś ją jeszcze gdzieś?
N: Poprosiłem o jej numer.
Ja: Musisz mnie z nią zapoznać.
N: Na pewno kiedyś.. Muszę kończyć Pa.
Ja: No pa.
Hmm.. Niall znalazł dziewczynę. ciekawe jaka jest ,muszę ją poznać. Żeby tylko go nie skrzywdziła ,on tak łatwo ufa ludziom . Cholera!Zapomniałam ,że mama siedzi cały czas na dole. Szybko odłożyłam telefon i zbiegłam do salonu. Mama już zasnęła ,przykryłam ją kocem i poszłam do pokoju. Do późnego wieczora siedziałam na tumblr i poszłam spać.
Rano wstałam o 10.50 . Kiedy się przeciągałam zorientowałam się ,że umówiłam się na plażę.
Zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki, myjąc zęby ubierałam strój. Zbiegłam na dół ,spadając przy tym ze schodów. Mama siedziała już przy stole i jadła omleta. Dałam jej buziaka w policzek i zabrałam z talerza jednego omleta. Wzięłam torebkę i wyszłam z domu. 
Zayn już czekał w samochodzie. Chociaż nie umawialiśmy się ,że ma po mnie przyjechać .

___________________________________________________________________
10 kom. = Następny rozdział
Co sądzicie ? Im więcej kom. tym next szybciej . W piątek wyjeżdżam na 2 tygodnie i nie wiem czy będę miała wifi ,może jeszcze dodam następną cześć jutro ale nie obiecuje. Jeśli okaże się ,że będzie to na pewno dodam nexta :D A swoją drogą macie Tumblr ? Ja nie dawno założyłam możecie odwiedzić http://fuckloveandlifee.tumblr.com/

sobota, 10 sierpnia 2013

Imagin cz.26


Tylko gdzie ja mam iść.Wrócić do Harry'ego czy dalej mieszkać u Niall'a . Postanowiłam ,że zamieszkam z mamą ,od razu powiem jej o kilku rzeczach. Dawno jej nie widziałam ,tak to najlepsze rozwiązanie. Zabrałam torebkę i ruszyłam do wyjścia. Zadzwoniłam po taksówkę, po pięciu minutach była na miejscu. Jadąc wysłałam mamie sms'a ,że ją odwiedzę .
Po dziesięciu minutach już byłam pod domem. Mam jeszcze swoje klucze ,więc od razu weszłam. 
M: Hej Natalie, tak dawno cię nie widziałam.- przytuliła mnie z całej siły
Ja: Hej ,tak wiem i musimy porozmawiać.
M: Coś się stało ?
Ja: Nie to znaczy tak ale ,nic złego 
M: Dobra to usiądź w salonie ,a ja zrobię herbaty. 
Usiadłam w moim ulubionym fotelu i czekałam na mamę. Szybko przyszła i usiadła na kanapie. Opowiedziałam jej wszystko co się u mnie ostatnio działo.
M: Więc będę babcią?
Ja: Tak.- uśmiechnęłam się.
M: To wspaniale.
Ja: A mogłabym zatrzymać się tu na kilka dni ?
M: Jasne ,to przecież też twój dom. 
Ja:Dzięki.
Rozmowę przerwał nam dzwonek do drzwi.
Ja: Otworzę.
Przed drzwiami stał Zayn , zdziwiło mnie to bo nie rozmawiał ze mną tak często jak inni z One Direction. Wręcz miałam wrażenie ,że mnie nie lubi.
Ja: Y..hej.- nie wiedziałam co on tu robił ,i skąd wiedział gdzie jestem .
Z: Hej ,możesz mi pomóc ?
Ja: Ale w czym ?
Z:Mam ci to mówić przed domem czy może mnie wpuścisz ?
Ja: Jasne, wchodź. -Zayn wolno przekroczył próg domu ,jakby się bał.
Ja: Chodź na górę , mamo nie długo wrócę .
M: Jasne.
Zaprowadziłam Zayna do mojego pokoju. 
Ja: Więc ,o co chodzi ?
Z:No wiesz Kaja ma za 2 dni urodziny i chciałem jej zrobić przyjęcie niespodziankę. A w związku z tym ,że się przyjaźnicie to mogłabyś mi pomóc.
Ja: No ok.- uśmiechnęłam się i wzięłam kartkę do zapisywania pomysłów.
Siedzieliśmy tak 4 godziny z czego tylko godzinę rozmawialiśmy o przyjęciu.
Z: A może tak...
______________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Przepraszam ,że taki krótki . Co sądzicie ? Według mnie nie wyszedł.Im więcej kom. tym next szybciej.

czwartek, 8 sierpnia 2013

Imagin cz. 25

H: Musiałem, miałem pozwolić ,żeby ciebie zabił ? -nastąpiła nie zręczna cisza .
Ja: Wiesz Harry, jest już późno może już pójdziesz.
H: Dobrze, ale uważaj na siebie.
Ja: Ta, ty też.
H: Pa.- uśmiechnął się i wyszedł.

Byłam strasznie zmęczona, więc chciałam zasnąć. Ale cały czas myślałam o Harry'm, jego zachowanie dzisiaj przypominało starego i mojego Harry'ego. A to jak  ucieszył się ,że będzie ojcem. Może wrócił. W końcu udało mi się zasnąć.
Rano obudziła mnie pielęgniarka ,kładąc na stoliku tabletki. Miałam ledwo co otwarte oczy ,ale wydawało mi się ,że widzę Niall'a.
N:Hej Natalie.
Ja: Cześć.
N: Co ty robisz na łóżku szpitalnym ?
Ja: Widzisz kiedy wracałam od  Louisa ,ktoś mnie napadł. Potem nie wiem jak znalazłam się u Harry'ego w domu i miałam skurcze brzucha,więc pojechałam do szpitala. No i lekarz powiedział ,że..
N: Powiedział co?
Ja: Jestem w ciąży.
N: A z kim?
Ja: Naprawdę nie wiesz?
N: Wiem ale mogłoby być inaczej.
Ja : Przecież wiesz ,że taka nie jestem.
N: Mówiłem ,że cię podwiozę.
Ja: Może to nawet lepiej ,że poszłam sama . Przynajmniej wiem ,że jestem w ciąży.
N: Może.. Wracasz do Harry'ego ?
Ja: Nie wiem, boje się ,że znowu mnie oszuka.
Niall złapał mnie za rękę ,a ja uśmiechnęłam się do niego. Rozmawialiśmy o wielu rzeczach,ale Niall nie wracał do tamtego tematu wiedział ,że nie chce o tym mówić.  Tak minęło nam całe popołudnie, niestety Nialler miał jeszcze jakieś spotkanie i musiał już iść.
Ja: To na razie.
N: Pa.-pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Spojrzałam się na Anie, nadal była w śpiączce co dziwne koło niej siedział Liam. Nie zauważyłam go wcześniej,może był za kotarą.
Ja: Jak się czujesz?
L: Nie wiem. Boje się ,że się nie wybudzi.
Ja: Obudzi się,obiecuje.- uśmiechnął się i położył się koło Ani.
W sumie też się bałam i to bardzo ,przecież to moja najlepsza przyjaciółka. Nie wyobrażam sobie życia bez niej.
Do pokoju wszedł Harry.
H: Cześć,do dla ciebie.- przyniósł mi wielki bukiet róż.
Ja: Dziękuje, nie musiałeś.
H: Ale chciałem. Jak się czujesz ?
Ja: Dobrze, dzisiaj idę na usg.
H: Mogę iść z tobą ?Proszę to też moje dziecko .
Ja: No jasne.- uśmiechnęłam się.
Ja: Zastanawiałam się nad imieniem.
H : Ja już wiem, Darcy.
Ja: Ale skąd wiesz ,że to będzie dziewczynka?
H : Takie rzeczy się wie.
Ja: No dobra zobaczymy .
Rozmawialiśmy  tylko pół godziny, ponieważ lekarz kazał mi już iść na badanie. Byłam słaba ,więc Harry pomógł mi iść .
L: Na razie jest za wcześnie żeby stwierdzić jaka to płeć. Ale płód rozwija się prawidłowo i wszystko jest dobrze. Więc mogę panią dzisiaj wypisać.
Ja: To wspaniale.
L: Chcą państwo zobaczyć dziecko.
H: Tak.!!
Kiedy zobaczyłam moje dziecko łza wypłynęła z mojego oka . Harry  tak się cieszył,a ja razem z nim.
Byłam szczęśliwa ,że jest koło mnie. Lekarz dał nam zdjęcie naszego dziecka, i pozwolenie na wyjście ze szpitala. Tylko gdzie ja mam iść.Wrócić do Harry'ego czy dalej mieszkać u Niall'a . Postanowiłam ,że...

___________________________________________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ 
Przepraszam ,ten rozdział mi w ogóle nie wyszedł ;(  Im więcej kom. tym next szybciej :D

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Imagin cz. 24

Znowu ulica była pusta, a ja miałam wrażenie ,że ktoś za mną idzie. Zaczęłam się bać i przyśpieszyłam. Aż w końcu zaczęłam biec, nie myliłam się ktoś mnie gonił nie widziałam twarzy była zakryta.
Kiedy biegłam potknęłam się o kamień i upadłam na twarz. Nic już nie widziałam bo zostałam kopnięta w brzuch i straciłam przytomność.

Obudziłam się w znajomym mi domu. W moim domu i Harry'ego . Nie mam pojęcia co tam robiłam i co się stało. Chciałam stąd wyjść ale nie dałam rady, byłam za słaba.
H: Leż i nie wstawaj .
Ja: Co ja tu robię ?- próbowałam znaleźć go, chciałam zobaczyć jego zielone tęczówki.
H: Nic.
Ja:Gdzie jesteś ?- Harry wyszedł z kuchni, miał podbite oczy i siniaki na ciele.
Ja: Kto ci to zrobił ?
H: Nikt ,spadałem ze schodów.
Ja: Myślisz ,że ci uwierzę ? Zmieniłeś się Harry.

H: Tak, tak myślę.
Ja: To się mylisz.- nagle złapał mnie skurcz brzucha ,zaczęłam krzyczeć.
Harry zadzwonił po karetkę. Kiedy przyjechała miałam krwotok. Harry pojechał ze mną do szpitala, trzymając mnie za rękę.
Znowu poczułam ,że jest ze mną.
W szpitalu zrobili mi masę badań, a teraz czekałam na wyniki. Przy okazji poszłam zobaczyć co u Ani i Liama. Siedział u niej dzień i noc.
L: Musi pani zostać kilka dni w szpitalu.
Ja: Ale dlaczego ? Nic mi nie jest.
L: Na razie, co się stało jeśli mogę wiedzieć przed bulami?
Ja: Nie pamiętam straciłam przytomność ,a potem obudziłam się na kanapie.
L: A dlaczego pani zemdlała ?
Ja: Nie wiem, chyba ktoś mnie kopnął w brzuch .-Harry tylko słuchał i zmarszczył brwi.
L: To wszystko wyjaśnia, powinna pani iść na policje. Ten ktoś prawie zabił pani dziecko.
Ja: Jakie dziecko ?
L: Pani. Nie wiedziała pani ,że jest w ciąży?
Ja: No nie, spóźnia mi się okres no ale myślałam ,że to może przez stres.
L: Ciąża przez ostatni incydent jest zagrożona dlatego pani u nas zostanie.
Ja: No dobrze, a który to miesiąc?
L: Drugi.
Ja: Ale ja.. a no tak Paryż.- spojrzałam się na Harry'ego ,a on się uśmiechnął.
H: Będziemy mieli dziecko.- w jego oczach ukazała się radość.
Tylko się uśmiechnęłam i poszłam do pokoju szpitalnego, najlepsze było to ,że dzieliłam go z Anią. Teraz powiedziała bym jej o wszystkim, ona by mnie najlepiej zrozumiała.
Wykręciłam numer do Niall'a ,bo dzwonił już 24 razy.
Ja: Halo Niall.
N: Natalie? Nareszcie, co się stało ?
Ja: Nic ,jestem w szpitalu.
N: O boże, nic ci nie jest?
Ja: Wszystko dobrze, jak przyjedziesz to ci wszystko opowiem.
N: Zaraz tam będę.
Ja: Tylko ,że tu jest Harry.
N: A co on tam robi ?
Ja: Wszystko ci opowiem, przyjedź jutro,dobrze?
N: Ok, Trzymaj się . Pa
Ja: Pa.
Położyłam się na łóżko i przeglądałam telefon. Do pokoju wszedł Harry i usiadł na moim łóżku.
Ja: Co?
H: Widzisz wtedy co ten gość cię zaatakował to ja byłem nie daleko i pobiłem go ,a on przestał oddychać .
Ja: Ale jak to zabiłeś człowieka?- nigdy nie powiedziałabym ,że on może kogoś zabić.
H: Widziałem jak cię zaatakował i tak wyszło.
Ja: Czy ty siebie słyszysz?! Zabiłeś go!

_________________________________________________________________

Co sądzicie ? Mi się za bardzo nie podoba. Skończyłam z limitem komentarzy, a jak będziecie chcieli to skomentujecie jak nie to nie ;)

sobota, 3 sierpnia 2013

Imagin cz. 23

Ja: No nie wiem ale warto spróbować.
N: Skoro tak uważasz.
Ja: Tylko w czym ja pójdę?
N: Jak spałaś poszedłem do sklepu i kupiłem ci kilka rzeczy ,mam nadzieje że ci się spodobają.
Ja: Dziękuje, na pewno. Ty wstałeś wcześnie rano? Jaka zmiana.
N: Telefon zadzwonił i nie mogłem już zasnąć.
Ja: Dziękuje za wszystko , a i czy mogę mieszkać u ciebie do czasu kiedy sobie czegoś nie znajdę?
N: Jasne miałaś się nie pytać.
Ja: Tak wiem ale wiesz ,że musiałam .
N: Tak,tak a teraz idź się ubierz.
Ja: Dobra zaraz będę.
Udałam się do łazienki i ubrałam rzeczy od Niall'a. Miałam dosyć duży wybór bo kupił mi pół szafy. Każda dziewczyna by się ucieszyła ale ja nie chciałam go wykorzystywać.
Wyszłam z łazienki i krzywą miną.
N: Co jest nie podobają ci się rzeczy?
Ja: Nie są śliczne ale ich ilość.
N: No co z nią to tylko 4 rzeczy.-uśmiechnął się
Ja: Serio ? A mi się wydaje ,że pół szafy. Mówiłam nie wydawaj na mnie pieniędzy.
N: Oj no weź lubię to robić .
Ja: Jaka skoda ,że już więcej nie wydasz ani grosza,
N: Zobaczymy.- zaśmiał się
Ja: No ok, ja już lecę.Papa

N: Czekaj może cię podwiozę ?
Ja: Nie dobrze mi zrobi jak się przejdę.
N: Dobrze jak chcesz.-pocałowałam go w policzek i wyszłam.
Szłam sobie jedną z ulic Londynu, chłodny wiatr rozwiewał mi włosy. Na ulicy nie było tu żadnego żywego człowieka ,szłam zupełnie sama. Sama tak też się czułam, pomimo iż miałam Niall'a ,Anie nadal się tak czułam. Brakowało mi Harry'ego, nadal go kochałam.
Byłam już pod domem Lou, przy drzwiach było okno więc zajrzałam. Na kanapie siedział Harry. Szybko uciekłam do parku na przeciwko ,żeby poczekać ,aż sobie pójdzie. Na moje nie szczęście usiadłam na ławce z naszymi inicjałami które razem z nim robiłam.
Napisałam sms'a do Liama ,,Co u Ani?''. Odpisał ,że jest właśnie z nią w szpitalu i ,że nadal jest w śpiączce ale jej stan jest lepszy. Uśmiechnęłam się na te wiadomość i spojrzałam za siebie. Harry właśnie wychodził, szybko się odwróciłam i schyliłam żeby mnie nie zauważył.
Kiedy ktoś nagle usiadł obok mnie, nie odsłaniałam twarzy bałam się ,że to Harry.
L: Natalie, to ty?-spytał mnie znajomy głos ale nie Harry'ego to Louis.
Ja: Tak to ja wybacz.
L: Nic się nie stało co cię sprowadza?
Ja: No bo..Harry to twój najlepszy przyjaciel prawda?
L: No tak, chociaż ostatnio się bardzo zmienił.
Ja: No właśnie nie wiesz co mu jest? Czemu nie przychodził na próby ? Gdzie był dwa dni temu w nocy ?
L: Nie, nie wiem ale ostatnio ma przede mną tajemnice poznał jakieś nowe osoby. Wydaje mi się ,że to z nimi są związane te sprawy.
Ja: Ale był tu przed chwilą u ciebie.
L: Tak był i powiedział ,żebym nie wtrącał się w jego życie.
Ja: Naprawdę ? Co mu się stało ? Mnie też tak potraktował.
L: Ciebie? Nie możliwe on tak cię kocha.
Ja: Chyba kochał.- spuściłam głowę
L: Jasne ,że nadal cię kocha tylko ma małe załamanie tak sądzę.
Ja: Może kto wie. No ale dzięki ,gdyby coś jestem u Niall'a.
L: Ok, to na razie.
Ja: Pa.- przytuliłam go i poszłam.
Znowu ulica była pusta, a ja miałam wrażenie ,że ktoś za mną idzie. Zaczęłam się bać i przyśpieszyłam. Aż w końcu zaczęłam biec, nie myliłam się ktoś mnie gonił nie widziałam twarzy była zakryta.

________________________________________________________

9 kom. = następny rozdział
Pytacie mnie kiedy następne rozdziały musicie patrzeć linijkę wyżej ;) Jeśli będzie 10 komentarzy to dodam następny. Dzisiaj macie już 2 rozdziały ;D Ale moje nowe postanowienie jest takie ,że im więcej kom. tym dłuższe rozdziały ;)
Podoba Wam się ?

Imagin cz.22

Chwilę później przyszedł z dwoma kubkami herbaty,i usiadł obok mnie.
N: Powiesz mi co się stało ?
Spojrzałam się mu prosto w oczy , łza spływała mi wolno  po policzku.
N: Mi możesz powiedzieć wszystko.- złapał mnie za rękę.
Ja: Tak wiem, ale to sprawa po między mną a Harry'm 
N: No dobra jak będziesz chciała to powiesz. - uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam uśmiech.
Ja: A i jeszcze mam takie pytanie czy mogę zostać u ciebie na noc ? Jeśli nie to zrozumiem,
N: Wiesz nawet nie musiałaś o to pytać możesz u przychodzić kiedy tylko chcesz.
Ja: Dziękuje.- przytuliłam go, był dla mnie naprawdę dobry.
N: Obejrzymy jakiś film ?
Ja: Jasne, ale komedie proszę.- zaśmiałam się

N: Co tylko będziesz chciała, ja idę po popcorn a ty wybierz jakiś film.
Nie zdążyłam jeszcze wybrać filmu a , Niall był już z popcornem. Razem wybraliśmy film i usiedliśmy na kanapie. Obiją mnie ramieniem a ja wtuliłam się w niego. Fajnie jest mieć takiego przyjaciela jak on.
W połowie filmu, znowu zaczęłam myśleć o Harry'm.
Ja: Wiesz co robił wczoraj w nocy?-mimo ,że tak mnie potraktował nadal się o niego martwiłam.
N: Nie, powiedział ,że gdybyś dzwoniła mam powiedzieć ,że jest na spotkaniu w firmie.
Ja: Ale tego nie powiedziałeś.- uśmiechnęłam się bez powodu
N: Nie mogłem Cię okłamać.
Ja: Zmienił się i to bardzo, choć jeszcze dwa dni temu nie było tego po nim widać.
N: Od nas też się odwrócił ,chociaż nie dawno chyba spotkał Lou, ja nie widziałem go już tydzień.
Ja: A próby ?
N: Nie było go na żadnej w ciągu ostatniego tygodnia.
Ja: To gdzie on był? Mi mówił ,że idzie na próbę. A ja głupia mu wierzyłam.
N: Każdy popełnia błędy.
Ja: Ale nikt tyle co ja, moje życie to porażka. Ania w szpitalu, mój chłopak mnie oszukiwał.
N: Ja ci pomogę i pamiętaj na mnie zawsze możesz liczyć.
Ja: Dziękuje, cieszę się ,że jesteś ze mną.- przytuliłam się do niego.
N: Na zawsze.
Ja: Forever.- siedzieliśmy tak patrząc sobie w oczy ,bez słowa, przez kilka minut.
Ja: Położę się już spać.
N: Ale nie masz piżamy, dam ci koszulkę.
Ja: Przyszłam tu w piżamie.- zaśmiałam się.
N: Nie zauważyłem.- też zaczął się śmiać.
Ja: No dobra jestem już zmęczona idź do swojego pokoju bo chce się położyć.
N: Chyba żartujesz.
Ja: No dobra to będę spać na podłodze.
N: No nie wiesz, ty idziesz do mojego pokoju a ja sobie pośpię tu.
Ja: Nie to twoje łóżko.
N: No właśnie ,mała zmiana mi nie zaszkodzi. Ni kłóć się za mną.
Ja: No ok. To dobranoc.- uśmiechnęłam się , pocałowałam go w policzek i pobiegłam do pokoju.
N: Dobranoc.
*Następnego dnia*
Wstałam o 9.35 wiedziałam ,że Niall śpi jest takim samym śpiochem jak Harry. Więc poszłam do łazienki się umyć. Wzięłam z szafy Niall'a jego koszulkę i ją założyłam. Sądziłam ,że zdążę zjeść śniadanie i przebrać się w to w czym przyszłam.
Weszłam do kuchni nikogo nie było więc zajrzałam do lodówki.
N: O hej Natalie.
Ja: Yy..hej.- ściągnęłam koszulkę trochę niżej żeby zakryła chociaż połowę moich majtek.
N: Spokojnie nie patrzę.-usiadłam przy stole.
Ja: Już możesz.
N: I tak patrzyłem.-zaśmiał się.
Ja: Ej no.-też zaczęłam
N: No wybacz , nie mogłem się powstrzymać .
Ja: Hhahaha no wiesz ale śmieszne.-
N: No już się nie złość zrobię ci śniadanie.
Ja: No dobra, ale nie zjedz wszystkiego co zrobisz.
N: Dobrze nie martw się o to.
Ja: Wiesz chciałam się dzisiaj spotkać z Lou może on będzie wiedział co robił Harry w tym czasie.
N: Myślisz ,że ci powie ?
Ja: No nie wiem ale warto spróbować.
N: Skoro tak uważasz.

________________________________________________________________

8 kom= rozdział 23
Co uważacie o tym rozdziale ?
Wiecie jeżeli będzie tu 16 obserwatorów jeżeli tyle osób to w ogóle czyta i 9 kom. dodam dzisiaj 2 rozdziały ;) Powodzenia ;D A i zmieniłam wygląd głównej bohaterki, możecie zobaczyć też opisy w zakładce Bohaterowie ;)

czwartek, 1 sierpnia 2013

Imagin cz.21

Mijały minuty,godziny a Harrego nadal nie było.
Dzwoniłam do nie go już 15 razy,chyba ma wyłączony telefon. Jest już 23.10 ,a jego jak nie było tak nie ma. Bałam się czy coś mu się nie stało ,czy nie zrobił czegoś głupiego. To nie dawało mi spokoju nie mogłam tak siedzieć. Zadzwoniłam do szpitala czy nie ma go tam czasem. Niestety nikt o nim nie słyszał. Sprawdziłam jeszcze wszystkie komisariaty policyjne w okolicy nic nie wiedzą.Zadzwoniłam jeszcze do Niall'a czy było to spotkanie o którym mówił,powiedział że on nic o nim nie wie.To gdzie on właściwie był. Byłam już strasznie zmęczona i oczy mi się zamykały. Poszłam na górę,rozpuściłam włosy,umyłam się i ubrałam piżamę. Leżałam jeszcze długo na łóżku czekając na Harrego. W pewnym momencie oczy same mi się zamknęły. 

* Następnego dnia*
Obudziłam się o 7.20 nie mogłam spać spokojnie. Z wiadomością ,że nie wiem gdzie jest Harry. Weszłam do łazienki i oparłam się o zlew. Moje oczy były podkrążone,byłam blada jednym słowem wyglądałam jak żywy trup.
Spłukałam twarz i poszłam przeszukać dom z nadzieją ,że Harry w nim będzie. Cały czas go nie było ,nie wiedziałam gdzie jest ,co robi nie wiedziałam czy On w ogóle żyje. Siedziałam na podłodze i kilka łez wypłynęło z moich oczu. 
Kiedy jak gdyby nigdy nic w drzwiach stanął Harry. Rzuciłam mu się na szyje.
Ja: Gdzie byłeś ? Co się stało?- zaczęłam płakać i ściskać go coraz mocniej 
H: Na spotkaniu.-odpowiedział jak by nic się nie stało 
Ja: Niall mówił ,że spotkania nie było - odsunęłam się od niego i zobaczyłam ,że ma podbite oko .
Ja: Co masz pod okiem ?- otarłam łzy z policzka 
H: Wierzysz mu a nie mi?
Ja: Tak wieże,Liama też na nim nie było.!Więc gdzie byłeś ?
H: To już chyba moja sprawa pytam cię co robisz z koleżankami ? Nie więc daj mi spokój.- łzy zaczęły lecieć strumieniami.
Ja: Naprawdę chcesz żebym Ci go dała? 
H: Tak ,czy możesz to zrobić ?- nic nie robił sobie z tego ,że płakałam i się martwiłam ,że na stole stała jeszcze kolacja dla niego.
Nie chciałam go widzieć wybiegłam z domu ,zapomniałam nawet ,że jestem w piżamie. 
Biegłam do domu Nialla ,to mój  najlepszy przyjaciel był dla mnie kimś tak ważnym jak Ania. Byłam już pod jego domem ,cała zapłakana zapukałam do drzwi.
N:Jezu Natalie co się stało ?- był najwidoczniej zdziwiony moim wyglądem.
Nic nie odpowiedziałam tylko się w niego tuliłam,a on obiją mnie swoimi ramionami.
Po chwili weszliśmy do środka.

N:Siadaj ,zrobię ci herbatę.- tylko skinęłam twierdząco głową i usiadłam na dużej kanapie Niall'a.
Chwilę później przyszedł z dwoma kubkami herbaty,i usiadł obok mnie.
N: Powiesz mi co się stało ?



________________________________________________________

8 kom. = next
Wiecie nie rozumiem czasami komentujecie czasami nie ,dlatego nie wiem czy to czytacie i czy mam pisać to dalej.

Co sądzicie ? Zmieniłam trochę wontek.

Mam do was wielką prośbę czy możecie wejść ,skomentować(dać mi swoją opinie) lub dodać się do obserwatorów na moim nowym blogu http://nathalie-nataliaa.blogspot.com/ to dla mnie naprawdę ważne <3 Wszystkim dziękuje ;D