niedziela, 26 maja 2013

Imagin cz.16

Po dwóch minutach odlecieliśmy. A po 15 minutach lotu zasnęłam na kolanach loczka.
Kiedy się już obudziłam samolot właśnie lądował. Na lotninsku nie obyło się oczywiście bez fanek i fleszy.
Chłopcy rozdali kilka autografów i porobili kilka zdjęć.Potem udaliśmy się do samochodu,którym pojechaliśmy do mojego i Harrego domu .
Ja:Ale było fajnie.
K:O jezu.Ja mam za 10 minut próbe.Muszę lecieć Pa.-pocałowała Zayna i poszła.

W:Pa.
N:Obejrzyjmy jakiś film.
Ja:Dobra ale nie horror.
H:W takim razie będziemy oglądać horror.-uśmiechnął się i wszyscy się zgodzili więc nie miałam za dużego wyboru .
A:Ja pójde zrobić jedzenie.Kto idzie ze mną?
Ja:Ja pójde.
N:Ja też,lubię przebywać w pobliżu lodówki.-wszyscy zaczeliśmy się śmiać.
Kiedy zrobiliśmy 3 wielkie michy popcornu poszliśmy do salonu gdzie chłopcy już siedzieli a Lou próbował włączyć film.
Harry zrobił miejsce koło siebie i dał znak żebym usiadła obok.W końcu Lou uporał się z dvdi i włączył film.
W połowie filmu już się bałam i trzymałam głowe w ramieniach loczka.Kiedy film się skończył wszyscy poszli do domu oprócz Nialla.
N:Mogę z wami zostać?Proszę.-zrobił oczy szczeniaka,a ja z loczkiem tylko spojrzałam się na siebie z uśmiechem.
Ja:Jasne.
N:A zrobisz mi kanapke?
Ja:Tylko po to zostałeś?
N:Jasne ,że nie.
Ja:Dobra.-poszłam do kuchni robić kanapki,a chłopcy o czymś rozmawiali ale nie słyszałam.
N:Kiedy jej powiesz?-stanęłam za drzwiami żeby posłuchać rozmowy
H:Nie wiem,to nie takie łatwe.
N:Mhm..-nic nie zdąłyli już powiedzieć ,bo wypadła mi z ręki butelka z wodą.
Ja:Proszę o to twoja kanapka.-podałam talerz z kanapką.
H:Słyszałaś o czym rozmawiamy?
Ja:A miałam słyszeć?
H:Yy...ale słyszałaś?-w jego oczach było widać nie pokój
Ja:Spokojnie nic nie słyszałam.-udałam obrażoną i poszłam na góre.
Usiadłam na łóżku i weszłam na twittera. Po chwili usłyszałam skrzypiące drzwi i wchodzącego do pokoju Harrego. Nie musiałam nawet podnosić głowy,można to było wyczuć po perfumach. Usiadł koło mnie na łóżku.
H:To nic ważnego,a w sumie to niespodzianka nie możesz wiedzieć co to będzie.-spojrzałam w jego zielone tęczówki 
Ja:Ciekawe.W takim razie co to za niespodzianka?
H:Jak ci powiem to już nie będzie niespodzianką.
Ja:Dobra,a teraz idę się umyć i kładę się spać bo boli mnie brzuch to chyba przez ten popcorn.
H:Dobranoc,ja zejde zobaczyć czy mamy coś jeszcze w lodówce.-oboje się zaśmialiśmy.
Ja:Dobranoc.-loczek pocałował mnie w czoło i zszedł na dół.
Zwlokłam się do łazeinki ,ubrłam piżame i poszłam spać.

**Następnego dnia**
Loczka nie było w łóżku co mnie zdziwiło. Poszłam do łazienki się ubrać i zeszłam na dół.A tam na kanapie leżał Harry,Niall na stole na jedzeniu,nie miałam 
pojęcia co wczoraj robili i wcale nie chciałam wiedzieć. Nie chciałam ich budzić i poszłam zrobić śniadanie. Niestety w lodówce nic nie było,więc poszłam do sklepu.Stałam już przy kasie, kiedy zobaczyłam kogoś podobnego do mojego taty ale nie był sam z dzieckiem stawiałam że miało gdzieś rok i jakąś kobietą.Z moich rozmyśleń wyrwała mnie pani z kasy mówiąc ile mam zapłacić. Podałam jej pieniądze nie spuszczając wzroku z tamtej rodziny.

Nagle facet odwrócił wzrok prosto na mnie. Mogłam wtedy dokładnie zobaczyć jego rysy twarzy.Teraz miałam już pewność ,że to mój tata.

_____________________________________________________________

Nie mam internetu i napisałam już część 17,więc zrobię limit komentarzy


7 kom.= rozdział 


10 komentarzy: